Dość mam już tych remaków, kontynuacji, adaptacji książek, sztuka polega na wymyślaniu czegoś nowego a nie powielaniu sprawdzonych historii. Dlatego na King Konga do kina nie pójde.
Ha, nie wiecie, że Peter Jackson wydał połowę budżetu na założenie Tajnych Służb Przymusowej Nagonki do Kin. Uważajcie więc na facetów przebranych za ptaki kiwi w czarnych okularach przeciwsłonecznych - wcisną wam bilet do ręki i wyciągną 15 zł z kiesy a potem grając na fletie i na waszych nerwach zapędzą do najbliższego publicznego kina. :)
Po pierwsze to remake Konga z 1933 roku.W tym z 1979 nie było dinozaurów a Kong był wielkości Godzilli.Znaczy to ,ze to nie remake remaku!
Po drugie na liście twoich ulubionych filmów jest klka remaków,kontynuacji,adaptacji. ...oto one
Ojciec Chrzestny 2
60 Sekund
Skazani na Shawshank(adaptacja noweli S.Kinga)
Forrest Gump
Parj Jurajski
i tak dale więc nie wiem dlaczego odpuszczasz sobie jeden z najlepszych filmów roku
Ja tez mam dość filmów typu Cindarella Man ale kurde nie narzekam
Pozdrówki
Czarnoksiężnik z OZ (1939) - remake
Ben Hur (1959) - remake
The Ten Commandments (1956) - remake
A Fistful of Dollars - remake "Yojimbo" Kurosawy
itd.
Co z Frankensteinem, Draculą, Robin Hoodem, dziełami Szekspira? Produkcja remakeów nie jest patentem naszych czasów, to było popularne od samego początku.
Nie chodzi mi o to że King Kong Jacksona będzie złym filmem, chodzi o to że we wspaniałym holywoodzie panuje moda na tzw. pazerność. Przykłady to chodźby Matrix, pierwsza część która była świetnym filmem, została kompletnie skompromitowana przez część drugą i trecią. I to jeszcze Wachowscy kręcili dwie części naraz, nieczekając na sukces części drugiej od razu zaczęli kręcić trzecią, to samo mamy z filmem "Goal" i tutaj niedość że część pierwsza nawet nie była dobra to juz kręcą część drugą i trzecią.Niech od razu powiedzą że będą kręcić seriale i co roku powstanie nowa część filmu. Jest dużo dobrych remaków, kontynuacji, adaptacji, historii oparych na faktach, ale kiedyś takich filmów było znacznie mniej niż teraz i były one robione bardziej mi się wydaje dla widza a nie dla producenta. Dlatego uważam że w takich produkjach jak King Kong(co nieznaczy że "King Kong" będzie kiepskim filmem) chodzi bardziej o zrobienie filmu opartego na sprawdzonym materiale, takim który na pewno przyniesie zysk, a nie o to by zrobić poprostu dobry film.
hmmm - a czy dobry film nie moze przyniesc zysku? czy to sie musi wykluczac?
a moze king kong bedzie swietnym filmem, ktory jeszcze dasz do swoich ulubionych ;-) bez sensu jest skreslac, czy oceniac dany tytul, ktorego sie jeszcze nie widzialo. A Ty przyczepiasz my od razu "łatkę" - tak trzymaj :P
Tu się mylisz. Po pierwsze King Kong nie jest produktem Hollywood. Został współfinansowany przez Universal, hollywoodzkie studio, lecz zrealizowany przez kiwi Petera Jacksona i jego nowozelandzkie firmy WETA i Wingnut w Nowej Zelandii.
Po drugie nie może być mowy o produkcji "dla zysku". Ten film jest realizacją marzenia PJ'a który zafascynował się King Kongiem gdy miał 9 lat i postanowił zostać reżyserem by nakręcić kiedyś własną wersje tej historii. Przez ponad 30 lat żył tą wizją i gdy około 1996 roku nadarzyła sie okazja - zaczął produkcję. Niestety studio przestraszyło się innych filmów tego rodzaju będących wtedy w produkcji (Mighty Joe Young i Godzilli) i wycofało fundusze w trakcie preprodukcji zostawiając reżysera na lodzie.
Postanowił wtedy poczekać i zrealizować w międzyczasie inny film, który bardzo chciał obejrzeć gdy był młody a którego nikt nie nakręcił.. Władcę Pierścieni. Reszta jest historią.
10 lat po pierwszej próbie nakręcenia Konga, mając na koncie trylogię, która zgarnęła 17 Oscarów ponad 3 miliardy $, będąc jednym z najpotężniejszych ludzi w przemyśle filmowym, właścicielem jednej z najlepszych firm od efektów specjalnych, niegdysiejszy 9-letni chłopiec bawiący się kiedyś w reżysera 8-milimetrówką i własnoręcznie zrobionym modelem Konga, podjął nieco poważniejszą próbę realizacji swego marzenia. I wydaje się, że dopiął swego.
Jeżeli robi to dla zysku, czemu ryzykuje 200+ milionów dolarów, by nakręcić remake (kolejny) filmu klasy B o potworach, kiedy wiadomo powszechnie, że zapotrzebowania na taki typ filmów nie ma.. jeżeli mógł nakręcić Hobbita? I zgarnąć kolejny PEWNY miliard dolarów? Wykorzystując elementy scenografii i ekwipunku z LOTR mógłby obniżyć budżet do ok. 95mln, a dzięki niższemu progowi wiekowemu (PG zamiast PG-13) widownia zwiększyłaby się znacznie o dzieci i ich rodziców zwiekszając wpływy. Hobbitto pewny sukces kasowy - Kong to wielkie ryzyko (przy takim budżecie).
Peter Jackson nie robi tego filmu dla zysku - jak sam ostatnio powiedział - robi film który sam chce obejrzeć - film o którym marzył o czasu gdy jako 9-letni malec obejrzał King Konga i dla którego został reżyserem.