Po świetnym LOTRze Jackson dla odmiany pokazał jak NIE ROBIĆ filmow.
King Kong ma kilka świetnych momentów (choćby końcówka) ale cały drugi akt filmu to jedna wielka komputerowa megakaszana (nie dośc że efektów specjalnych jest tu więcejniż było niezbędne to jeszcze spora częśc z nich jest kiepskiej jakości, całe szczęscie, że sam Kong jest przynajmniej zrobiony bez zarzutu). Cały pobyt ekipy na wyspie to jedna wielka bzdura od biegnącego stada diplodoków począwszy, przez walkę z trzema T-Rexami z Ann w ręce, bujające się na lianach T-Rexy, dziwaczne robale to w rzece, to na dnie przepaści czy latanie uczepiwszy się do nietoperzych skrzydeł/. A wszystko to w ilościach przyprawiających o ból głowy. Film się niesamowicie dłuży, przynajmniej do momentu kiedy Kong zostaje sprowadzony do Nowego Jorku, potem jest już znacznie lepiej, niestety jednak wcześnej widz jest zmuszony przebrnąć przez istne filmowe szambo jakie funduje mu reżyser tak świetnego przecież LOTRa.
Jak dla mnie ten film jest wielkim rozczarowaniem.
3/10
Widać łosiu że nie oglądałeś starej wersji z lat trzydziestych.
Tam właśnie były i dinozaury i robale a Jackson zrobił fenomenalny remake, `który ani przez moment nie nudzi.
Plusy:
- wybitne efekty specjalne i ich rozmach,
- bardzo przyjemna opowieść dla oczu i uszu,
- King Kong wzrusza,
- genialna muzyka,
- nie nudzi,
Minusy:
- no może ewntualnie przydługi początek, ale szybko o nim zapominamy w dalszej rewelacyjnej części filmu :)
Dla fana bzdurnych polskich seriali to zdecydowanie nie ten gatunek więc odpuść sobie bo w takim przypadku twoja krótka i głupia recenzja jest bezwartościowa. Bye.
Jeszcze jedno. Skoro ten film to takie dno, to ciekawe skąd ta wysoka ocena. Tylu ludzi jest tak głupich ja ja? tylko Ty jesteś mądry lol :)
Jeszcze jedno - ocena poniżej 8 na Filmwebie to niska ocena. Jeszcze cie nikt nie uświadomił?
"Widać łosiu że nie oglądałeś starej wersji z lat trzydziestych"
Oglądałem. I była lepsza, ponieważ tam dinozaury nie turlały się przez godzinę.
"Dla fana bzdurnych polskich seriali to zdecydowanie nie ten gatunek więc odpuść sobie bo w takim przypadku twoja krótka i głupia recenzja jest bezwartościowa. Bye."
Pokaż mi paranoiczny imbecylu, gdzie kiedykolwiek napisałem że lubię jakikolwiek polski serial.
Giefereg poprostu mi Ciebie zal. Twoje wypowiedzi sa nie na miejscu ,po pierwsze na zawarte w nich obrazajace tresci typu " Paranoiczny imbecylu".Po drugie chyba naprawde ogladasz seriale typu M jak Milosc albo jesli takie filmy jak king kong zdobywaja u ciebie max 3 punkty.Aha i jeszce jedno , pokaz mi w ktorym momencie dinozaury turlaja sie przez 1 godzine.
W takim razie nidługo i Transformers dołączy do grona nisko ocenionych filmów :)
Apropo: bronisz zaciekle tego filmu który zaślepił Cię efektami specjalnymi, a nie dostrzegasz że jest to komercyjna i dziecinna papka do BÓLU!
Film został zniszczony przez:
- małego robota (magnetofon,) który wygląda, zachowuje się i mówi jak idiota ala StarWars.
- mały robocik powstały z komórki (dzięki mocy kości), który jest malutki ale ma giwere :) Te dwie sceny zniszczyły film totalnie gdyż nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać :(
Baya pojebało!!!
Pomyśleć żę wyzywałeś mnie od wielbiciela komercyjnej papki...
W Transformers jest efektów o wiele mniej niż w King Kongu i są o wiele lepsze. Nie ma nawet co porównywać. Na King Kongu zarówno ja jak i osoba z która oglądałem mieliśmy problem z tym żeby nie zasnąć. Przy TF nie ma szans na coś takiego.
To mój dawny wpis kiedy dostałem hopla na jego punkcie...
"Jest kilka takich momentów które oglądam z 10 razy dziennie!
Pierwszy to kiedy spada Kongowi na głowę głaz, a po chwili jest piękna muzyka i jego niesamowicie wzruszające miny (zawsze w momencie gdy ta muzyka się zaczyna bardzo się wzruszam i ciarki mnie przechodzą). Druga to po walce z T-rexami, gdy Kong odchodzi a ona woła "Zaczekaj" - piękna muza jest przez chwilę i świetne ujęcie z tyłu jak Kong odchodzi. Trzecia to cała scena na skale, muza i klimat to cudo a mina Konga jak mówi "Piękne" powala z nóg. Trzecia to spotkanie Konga z nią na ulicy znowu ta muza ;) Świetna następna scena na lodzie i atak żołnierzy i pogoń za nim. Genialna muza gdy Kong ucieka i wspina się po rusztowaniach. No i ostatnia to Empire State Bulding - extra! Cały film jest dla mnie wybitny i najlepszy w historii kina. Naprawdę bardzo mi żal ludzi, którzy piszą, że to lipa i dno. Widocznie nie mają serca w sobie i są pusci dla mnie. Oczywiście pozostają jeszcze efekty cyfrowe - postać Konga to chyba szczyt możliwości komputerów jaki widziałem. On jest tak świetny że ŻYJE! Brak mi słów, żeby opisać jak piękny jest ten film. Mam 26 lat, a tak mnie wzruszają miny wielkiej małpy... Recenzja tego filmu powinna wyglądać tak: klepnięcie się kilka razy w pierś...czyli PIĘKNY...Owszem jest minus, ten wolny początek, ale fajna jest scena Bruce Baxtera i te jego plakaty ;) "
http://www.filmweb.pl/topic/430503/Jest+kilka+takich+moment%C3%B3w+kt%C3%B3re+og l%C4%85dam+z+10+razy+dziennie%21.html
"Przy TF nie ma szans na coś takiego."
Nic bardziej mylnego. Pisałem już to gdzieś ale powtórzę. Byłem w kinie z dwoma szwagrami - zachęciłem ich do tego. Niestety film im się nie podobał. Jeden zasnął na końcówce a drugi powiedział "Power Rangers".
Także Gieferg naucz się jednej rzeczy - nie zawsze musisz mieć rację...
"Także Gieferg naucz się jednej rzeczy - nie zawsze musisz mieć rację..."
BUAHAHAHAHHAHAHahahhahahahhahahhahHAHHahahhahhahahahahh!!
Jak ty coś takiego wypisujesz brzmi to jak wyjątkowo kiepski dowcip. Znasz takie powiedzenie o drzazdze i belce?
Popieram Cbr w 100%. W King Kongu jest mnóstwo pięknych momentów, które można oglądać w nieskończoność. W moim przypadku te momenty to:
- Walka z T-Rexami, na początku, gdy Kong bez wahania obejmuje Ann i odważnie patrzy w oczy przeciwnikom, narzucając im swoje zasady i pokazując swoją siłę
- Walka z ostatnim T-Rexem
- Moment, w którym Kong przebija się przez mur i spogląda w oczy Ann, która w tym momencie już rozumie, że kocha goryla
- Moment, w którym dziewczyna i małpa idą do siebie na tle panikujących ludzi i wojska, nie zważając na nich
- Moment, w którym na Empire State Building przylatują samoloty a Kong odważnie podejmuje wyzwanie i decyduje się na walkę zamiast ucieczki
- Końcówka walki z samolotami, gdy Kong już opada z sił ale mimo to nie poddaje się, odważnie spoglądając w oczy pilotowi jedego z samolotów, nie dając się "zagiąć" do końca
Jeszcze raz podkreślam - film jest wspaniały a Gieferg to ciota, która go nie rozumie i na niego nie zasługuje.
wybitne efekty ... buachacha (buahaha)... ale rzeczywiście moga Ci się wydawać wybitne przy takiej Anakondzie , Anakondach itp.. zreszta hmmm co można powiedzieć o kims kto dodaje do ulubioncyh chyba co 5 obejrzany film ( a może co 3 ???) i ma w liście ulubionych ... UWAGA..." Dark Knight" albo "Hellboy II: The Golden Army" . Jak film może być ulubionym skoro go jeszcze nie ma ??? A może większości tego co masz na liście wcale nie widziałeś ?? A może nie widziałeś nawet tego KK?? chyba tak bo nie pisałbys o wybitnych efektach ... hmmm ... ale może wzrok masz już nie ten...
pozdrawiam... to nie ma być żaden atak na Twoja osobę :)
O proszę 3/10. No kurdę. A w poście Brawlera piszesz, że w zalezności od towjego humoru ocena waha się pomiędzy 1 a 2. Weź czlowieku nie pogrążaj się, bo caraz to głupsze teksty wypisujesz.
3/10 było wystawiane zaraz po obejrzeniu, na gorąco i bez przemyślenia. Potem obejrzałem sobie jeszcze raz parę fragmentów i ocena spadła. Wiec weź sie nie pogrązaj bo tylko udowadniasz, że w twojej czaszce brakuje zawartości pozwalającej na coś takiego jak myślenie.
Gieferg, czy tobie te texty mama doradza? Bo nawet moja babcia by cię przegadała, hehe :-D!
Jasne brakuje ci argumentów to się brzytwy łapieasz. Nie masz juz nic do powiedzenia to bezczelnie kopiujesz moje teksty "Wiec weź sie nie pogrązaj". Tak, tak to ja się pogrążam, aty za to jesteś cacy.
P.S Jak chcesz coś powiedzieć to proszę nie kopiuj moich słów. Albo się wogóle nie odzywaj.
Cóż, Tharkun, nie mam z tobą o czym rozmawiać, skoro nie dostrzegasz faktu, że założyciel tematu zaczął od wyzywania od idiotów, każdego komu film się nie podobał.
Ale Filmweb to zasrana piaskownica, sad but true.