FIlm typowo kinowy, przyjemny w odbiorze, choć trochę przesadzony. Za dużo akcji, za dużo nawciskanych rzeczy do jednego filmu, za dużo códownych ucieczek z trudnych sytuacji. Efekty momentami kuleją, a momentami są wyśmienite - New York, King Kong i jego oczy, ogólnie najlepiej zagrana postac w filmie :]
Najbardziej podobąły mi sie fragmenty - cały poczatek wraz z przybyciem na wyspe i incydent z tubylcami. Zjedzenie przez ogromne pijawy człowieka. I sceny od przybycia w mieście. Najmniej podobały mi sie sceny akcji, gdyż jak już mówiłem bło ich za dużo i nie były zbyt pasjonujące.