Petera Jacksona, film ogląda się znakomicie, efekty specjalne robią wrażenie, ale czasami nadmiar CGI daje po oczach, również czas trwania filmu mógł być krótszy, no i to co mnie najbardziej śmieszy w tym filmie to finałowe sceny z udziałem Ann, jest zima w Nowym Jorku, a nasza bohaterka jest ubrana jak na lato :) widocznie twarda z niej babka :) ale pomińmy to, ten film to 100% rozrywki, efektowne kino przygodowe z przymrużeniem oka, wszystkie wersje o King Kongu maja swój urok i to jest fajne :)
No to poniosło scenarzystę, no i znaleźli się tacy co kupę forsy mięli i na to cudactwo dali, no i zrobili ubaw po pachy. Co też, w tym filmie, się nie dzieje !!! Masakra - i dosłownie i w przenośni !! no i nie udało im się znaleźć następczyni powabnej, seksownej Jessici Lang, no i nie ma tego klimatu jaki był w wersji z 1976 r. Przegięcie !!! ale za ten ubaw daję 5/10 !!!