Zasiadłem do tego filmu z przekonaniem, że to będzie mordęga, "romans" opatrzony świetnymi efektami, słabą grą aktorską, nudnymi dialogami i jeszcze gorszym przedstawieniem nomen-omen tej kultowej historii. Jakże się myliłem! Ten film jest jednym z lepszych jakie było mi dane widzieć w tym roku, jest naprawdę dobry, wciągający i robiący piorunujące wrażenie. Pan Jackson pokazał nam, że można zrobić klimat za pomocą efektów komputerowych, co jest ostatnimi czasy dużym problemem dla reżyserów. Pierwsze sceny na wyspie od razu przypominają mi Martwicę..., ryjki nietoperzy - małpo-szczura, również z Martwicy... - czyżby Jackson puszczał oczko w stronę fanów jego starszych dzieł - mam nadzieję, może jakaś produkcja GORE wisi w powietrzu ;)
Do zalet filmu możemy niewątpliwie zaliczyć efekty specjalne (mimika Konga jest rewelacyjna), dobra gra aktorska, scenerie, dźwięk, montaż - zasadniczo nie patrzę na to ale skoro dostał Oskara, to zwróciłem uwagę - w pełni na niego zasłużył – oraz dosyć spore zróżnicowanie w stworkach oczekujących na naszych bohaterów.
Teraz pora na moją ulubioną czynność - marudzenie ;)
Film ma sporo denerwujących scen, które są po prostu nie przemyślane. Pozwolę sobie na wymienienie kilku z nich:
Walka Konga z T-Rexami (umówmy się, że są to T-Rexy) - moim zdaniem, trochę naciągana. Goryl rozprawia się 3 gadami jedną łapą w drugiej trzyma niewiastę, jak dla mnie to za grubo - mogli dać jednego - tak jak jest pod koniec walki - wyglądałoby to bardziej wiarygodnie.
Kong wyrywający Naomi z więzów - jest ona przywiązana (solidnie) a on jednym szarpnięcie ją wyrywa - nie jest medykiem, ale co najmniej wyrwania ręki bym się spodziewał ;)
Kolejny bezsens. Młodzian strzelający z "pepeszy" do Adriena, którego oblazły robale - karabin miał silny odrzut, chłopak przymykał oczy podczas strzału a i tak trafiał tylko w robale oddając kilka serii w kierunku naszego herosa - snajper by się nie powstydził takiego oka.
Teraz mój ulubiony. Po tym jak spada Kong, Adrien wchodzi na sam szczyt - jestem ciekaw jak? Drabinka przecież została zerwana - może tam winda dojeżdża a może coś przeoczyłem - sam nie wiem.
Można dodać jeszcze scenę na „lodogryfie” ale była ona już wielokrotnie przerabiana na forum, więc ją po prostu olejmy.
Te drobne (w moim odczuciu) wady nie mają większego znaczenie, film jest bardzo dobry i każdy kto twierdzi inaczej może być z siebie dumny, że jako mały człek mógł sobie zjechać mega-produkcję.
Zgadzam się w 90%. Serie z pepeszy to przegięcie, t-rexy mi nie przeszkadzały, a co do tej drabiny której nie było ;) to przecież tam była jeszcze klatka schodowa na balustrade zaraz pod dachem. To tam była scena jak Kong odstawia Ann przez okno do budynku, a potem zostaje ostrzelany, przez okna, przez myśliwce, potem biega dookoła wieży. Mam nadzieję że się nie pomyliłem. Pozdrawiam.