Najbardziej mi się podobała część filmu tocząca się na Wyspie Czaszki, czyli ta najbardziej przygodowa. Efekty specjalne zapierają dech w piersiach. Peter Jackson zna się na rzeczy. Ciekaw jestem jakby wyglądał "Park jurajski" wyreżyserowany przez niego :) Film trwa aż trzy godziny, ale mimo to miło się mi go oglądało (nie odczuwałem znużenia). Moim zdaniem było warto iść na ten film do kina i "odświeżyć" sobie tę klasyczną historię.