No mnie rozbawiły przede wszystkim sceny akcji:
1. scena walki w czasie której King Kong walczy z 3 tyranozaurami
- gady gryzące ręce ssaka nie zostawiają nawet śladu nawet wisząc na nich -wg.mnie powinny je mu odgryźć albo chociaż oderwać kawał mięsa - OSKAR za wybujałą wyobraźnie
- Naomi Watts zasługuje na medal olimpijski w gimnastycznej artystycznej za brak kręgosłupa, bo po tych wygibasach jakie zaliczyła kiedy King Kong broni się przez cały czas trzymając ją w dłoni, normalna osoba kilkanaście razy złamałaby kręgosłup albo umarła na skutek przeciążeń ;)
2. Ucieczka ekipy w wąwozie przed spłoszonymi dinusiami - to jak wszyscy dzielnie biegną i lawirują pomiędzy ich nogami jest przezabawne; takiej akcji nie wymyślili nawet w filmach rysunkowych, bo nawet dla animatorów coś takiego było by zbyt absurdalnie w swej nieprawdopodobności :))
Pewnie bym się mniej czepiał gdyby nie fakt że zamiast w przestrzeni kosmicznej wszystko dzieje się na ziemi w obszarze naszej grawitacji i strasznie mnie drażni jak ktoś o tym zapomina
2. Też mnie to rozbawiło jak uciekali przed dinozaurami:), tak śmiesznie i szybko biegali, nawet jak były wysokie skały i oni byli tuż na krawędzi i nawet kamyczki się sypały, to bohaterowie nie spadli:).
Natomiast bardzo podobały mi się sceny z robalami, które pożerały bohaterów, jak dla mnie robale były bardzo realistyczne
może i film, ale wg. mnie powinien być rysunkowy, bo jest zbyt nierealistyczny :)
to pewnie harry potter, władca pierścieni, matrix, to największe ścierwa jakie kinematografia widziała?
A mnie nurtuje od kiedy zobaczyłem ten fil jedno pytanie,
Jak oni go załadowali na ten statek ?
Od prawie 80 lat nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie:) Ale w pewnych momentach każdego filmu przygodowego trzeba po prostu "wyłączyć mózg", bo później się człowiek niepotrzebnie męczy rozmyślając "jak oni to zrobili" albo "jak to możliwe".
Gady gryzące rękę ssaka zostawiają ślady (zakrwawiona sierść ssaka). Udaj się ssaku do okulisty.
Mnie zafascynowało jak lekko po dolince leciała lawina diplodoków. Jakby to się działo na księżycu.
Sama postać Konga jak i jego wątek mi się podobały. Jednak fauna tej wyspy wydaje się zachowywać jak na środkach pobudzających. Nie będę tu wytykał nierealności, bo taka była koncepcja twórców ale śmieszyły mnie fakty takie jak:
- Tyranozaury polujące na kobietę z niesamowitą zawziętością (chyba lubiły białe mięso :D) nawet kosztem życia
- zauropody szarżujące wąwozem w panice przed kilkoma dromeozaurami, bezmyślnie jak bydło z zespołem CfJ
- żarłoczność robactwa w "bagnie" (prawdopodobnie wynika z
tego że rzadko cokolwiek tam wpadało, ale jak tyle tego tam przetrwało? xD)
Czasem mam wrażenie że Jack Black był konsultantem ds. zoologii xD
Wiesz co, trochę słabe te twoje argumenty:
- Tyranozaury akurat nie były zbyt inteligentne, a po za tym instynkt drapieżcy nie polega na myśleniu lecz na zjedzeniu wszystkiego co się napotka, więcej poczytaj zanim zaczniesz pisać o takich rzeczach
- O tych dinozaurach praktycznie to samo mogę powiedzieć co powyżej o T - rexie, mianowicie ogólnie, roślinożercy w wielu przypadkach pomimo swej przewagi liczebnej nie patrzą na to czy mogą się bronić, bo dla nich jedynym wyjściem jest zawsze ucieczka (to wynika z niskiej inteligencji zwierzęcej)
- to, to już w ogóle jest jakieś bez sensu, uznam to za opinię
No i właśnie.
Jak widzisz, napisałem że te fakty mnie śmieszyły a nie że przeczą one wszelkim normom paleontologii i prawom logiki. Oczywiście, T-Rex mógł zachowywać się jak bezmózga kupa mięsa i zębów a zauropody mogły wpaść w panikę. To tylko rozwiązania fabularne prowadzące do określonych wydarzeń.
Jednakże nie zgodzę się że instynkt drapieżcy usprawiedliwia takie sceny. W takim wypadku nie było by lwów, tygrysów, żadnych większych drapieżników, które nie myśląc chciałyby tylko napełnić żołądek i ganiałyby po lesie mysz lub słonia, bo to też mięso. Rozumiem, że w filmie ukazano dinozaury według starego schematu i czasów Bucklanda, jako tępe góry mięsa ale skoro T-Rex przeżył na wyspie w jakimś uatalonym ekosystemie to czy wyżywił się polując na niewielkie (względem niego) gady czy tubylców? Tak samo w JP3, Spinozaur poluje na kilku ludzi mając do dyspozycji pastwiska pełne hadrozaurów. To nie jest usprawiedliwione instynktem a raczej potrzebą widowiskowości scen i kontynuacji fabuły.
Zauropody też potrafiły obronić się przed allozaurem w stadzie, mimo swych częstych przejawów niewielkiej inteligencji zwierzęcej :p
Swoją drogą mowa tu o zwierzętach które miały dodatkowe 65mln lat na ewolucję więc mogły równie dobrze do szczętu zgłupieć (zły dobór, pechowa selekcja), scena upadku stada w przepaść kojarzy mi się zresztą z ptakamu dodo z "Epoki lodowcowej".
Pozdrawiam.
Wszystko co mówisz to prawda, ale co miało się stać w filmie twoim zdaniem, T - Rex patrzący na swoją ofiarę co innego mógł zrobić jak nie udać się w pogoń? Hehe, to że w ogóle były tam dinozaury to to jest już cud, ale uwierz mi T - Rex'a nie obchodzi raczej żywotność jego gatunku jest na to za głupi.
Co do roślinożerców ( przepraszam ale to chyba nie były zauropody ale nie jestem pewny ) jak było widać w filmie też nie były pewne co i w jakiej ilości za nimi podąża ponieważ słyszały tylko odgłosy drapieżników i wpadły w panikę, to tłumaczy ucieczkę.
Też oglądałem JP3 i dokładnie ten film pamiętam, nie znam się za bardzo na dinozaurach ale myślę że drapieżcy gonią swą upatrzoną ofiarę aż do skutku.
"Spinozaur poluje na kilku ludzi mając do dyspozycji pastwiska pełne hadrozaurów. To nie jest usprawiedliwione instynktem a raczej potrzebą widowiskowości scen i kontynuacji fabuły." - tutaj też zaznaczę, że raczej było to dość naturalne zachowanie, napisałeś że miał w okół dużo innych zwierząt ale to tylko dinozaur co można było się spodziewać po takim Spinozaurze.
Ten upadek, hmmm ciężko powiedzieć, moim zdaniem ciężko już opracować takie sceny graficznie, dlatego uznam, że jak na 2005 rok wszystko wyglądało dość przyzwoicie.
Nie ma się co czepiać takich scen, te stwory żyły miliony lat temu, ich zachowanie i inne cechy a nawet wygląd, można dobrać na tysiąc różnych sposobów, jakie były naprawdę nigdy się nie dowiemy. Moim zdaniem nie ma nic aż tak rażącego w tych scenach które wymieniłeś ale szanuje twoje zdanie i doceniam posiadaną wiedzę. Także pozdrowienia z mojej strony.
Widzisz, zabawne jest to że oboje mamy rację, a różnica wynika wyłącznie z innych doświadczeń, wiedzy czy po prostu spojrzenia ;)
To tak jakbyś np. interesował się mewami i nagle w filmie pokazują że mewy żyją na pustyni, wtedy taka scena Cię śmieszy, a dla laika to zwykły ptak na piachu :)
To prawda, że dinozaur reprezentuje inny poziom inteligencji (tak naprawdę wszystko opiera się na teoriach i domysłach) więc mógłby gonić teoretycznie nieopłacalną energetycznie ofiarę przez pół wyspy, ponieważ tak napisał scenarzysta, by osiągnąć zamierzony efekt. Nie przekracza to żadnych norm logiki, jak wspomniałem :)
Miło w każdym razie porozmawiać na komunikatywnym poziomie :)