Reżyserka nieźle skatowała dzieciaki, a efekt wyszedł mizerny. Przypomniała mi się Szamanka Żuławskiego. Podobnie pozorna głębia, jakaś nieporadność w opowiedzeniu ważkiego tematu, nachalność odważnych scen erotycznych rodem z taniego porno, które trudno mądrze uzasadnić,