Witam
Szczerze powiedziawszy to włączając ten film chciałem się upewnić że współczesne kino jest zalane bezsensownymi obrazami erotycznymi które przede wszystkim mają na celu pobudzić zainteresowanie samą produkcją, czy też pobudzić te najprostsze ludzkie żądz w tak dosadny sposób żeby współczesny widz który już nie jedno widział mógł je zaspokoić w prosty kulturalny sposób. Jednak tym razem było inaczej, dawno nie oglądałem filmu który spowodował by u mnie głębsze emocje a do tego wywołał moment prawdziwej zadumy.
Jestem wdzięczny Pani Reżyser że pozwoliła mi wyszydzić przewrotną myśl tak popularnego w śród mojego( i nie tylko) pokolenia motta: carpe diem.
W tym filmie obraz tego że zadowalanie się jedynie stosunkiem płciowym na bazie słabych i niewykształconych relacji emocjonalnych legł w gruzach, został ukazany zwierzęcy sposób zaspokajanie instynktów (nie potrzeba było gwałtów) a dodatkowo wzmocnione przez przybijające tło którym była rodzina szkoła i miasto.
Odnosząc się do postu że niby jest to najlepszy film 2012, napisze tak według mnie w tej tematyce to on jest na pierwszym miejscy od czasu Melissy p, co do innych to inna dyskusja.