Był lekki, przyjemny i nie nastawiałam się na nie wiadomo jaki hit filmowy i się nie zawiodłam! Bo czasami lepiej nie oczekiwać nie wiadomo czego i świetnie się bawić, niż wmówić sobie, że film jest najlepszy i być rozczarowanym. Były śmieszne sytuacje, były walki, była fabuła, był romans Valentine (którego można się tylko domyślić) i czego tu chcieć więcej? Wiadomo, że powielanie historii trzech muszkieterów może nudzić, ale to już był tak jakby osobny film, bo to dzieci muszkieterów grały główne role.
Ogólnie mówiąc, ja bawiłam się świetnie, w sam raz jak oczekiwałam i w sam raz na godzinę 20:00, bo jak wiadomo im filmy później lecą w TV tym mogą być ciekawsze.