Uwielbiam książki Conrada - niestety "Amy Foster" nigdy nie wpadła mi do rąk. Jednak mimo, że nie czytałam powieści, myślę, że film - chociaż po części - oddał klimat panujący w dziełach tego pisarza. Oglądałam go z zapartym tchem czekając na dalszy rozwój akcji. Co ciekawe postać lekarza, którą w filmie kreuje Ian McKellen, nawet urodą pasuje do tych "typowo conradowskich". Film tajemniczy, magiczny - dzięki udziałowi Rachel Weisz, która wspaniale zagrała samotną, zamkniętą w sobie, na swój sposób fascynującą postać Amy Foster. I oczywiście niesamowity Vincent Perez. Bez niego ten film nie byłby już taki sam...