Dla kogo robi się takie filmy? ..dla młodzieży? I co dorośnie z takich małolatów skoro wychowują się na tak brutalnych filmach.Ilu świrów popełni przestępstwo po obejrzeniu go Młodzieży "opatrza się"przemoc w kinie,przy grach i jak myślicie jakie to da efekty za jakiś czas?Ja myślałam,że czasy kiedy na ekranie "wala się" mięso ludzkie i hektolitry krwi...już minęły.Twórcy tego filmu użyli go jak maszynki do zrobienia kasy,bo głupie,amerykańskie małolaty będą walic drzwiami i oknami na taki film.Nie dośc,że kino schodzi na psy to niszczy resztki wrażliwości w młodych ludziach.Jak się wielokrotnie ogląda przemoc i gwałt,to w końcu przestają one robic na człowieku wrażenie.Pamiętam thriller "Kolekcjoner kości"...to był też mocny film,ale jak inaczej pokazał temat.Zresztą ten "Kolekcjoner" nie sięga do pięt filmowi z D.Washingtonem.
"Żadnego przesłania" a powiedz mi dokładnie czego spodziwałaś się po obejrzeniu trailera lub przeczytaniu opisu? Jakiego przesłania? Chyba że szłaś do kina lunatykując.
To nie tak.Nie oczekiwałam jakiegoś banalnego przesłania.W sumie chodzi mi o brutalizację kina...tak ogólnie.Lubię sensację i thrillery...nawet sporadyczne horrory,ale to nie zmienia faktu,że twórcy filmów idą na łatwiznę i liczy się ilośc trupów,kawałków mięcha i coraz to wymyślniejsze metody mordowania ludzi.Do kina nie szłam,bo mam ten film w wersji DVD na kompie.
Rozumiem, ale w dalszym ciągu nie wiem czego oczekiwałaś po obejrzeniu trailera lub przeczytaniu hasła "geniusz zbrodni", "film twórców Piły" itp. Klimatycznego horroru z trzaskającymi drzwiami? Chyba że oglądałaś w ciemno w co wątpię.
Druga sprawa to Twój post, powtarzasz po innych banalne komunały które tak naprawdę nijak się mają do rzeczywistości. Pomijając pełno stereotypów typu "głupie, amerykańskie małolaty" (w Europie jest niby inaczej?) Film jak byk stoi od 18 lat, więc jeśli nastolatki przymierzają się do obejrzenia, robią to na własną odpowiedzialność lub bez zgody opiekunów; jeśli kina ustalają niższą barierę wiekową to już nie jest wina filmu ani twórców. Odpowiedź więc masz.
Bzdurą jest że krwawe filmy mają zły wpływ na ludzi. To pojedyncze, wyjątkowe przypadki, dotyczące nie tylko horrorów. Przy okazji ostatnich Batmanów koleś przebrał się za Jokera i wymordował dzieci w przedszkolu, przy najnowszym rozwalił karabinem pół kina. O wiele więcej przemocy oferują gry komputerowe, w których człowiek wciela się w jakąś postać i morduje inne postacie. Dodatkowo znacząca jest dostępność takich filmów i gier, bo oczywiste jest, że nawet gdy - jak mówisz - "małolat" nie zostanie wpuszczony na taki film, to i tak ściągnie go sobie z Internetu i obejrzy. Idąc tym tokiem myślenia, należałoby zakazać produkcji takich filmów... Zaraz zaraz, należałoby zakazać produkcji wszystkich filmów i połowy gier. Taki wniosek można wyciągnąć z tego co piszesz. Te filmy mają wyraźne kategorie wiekowe, opisy i ostrzeżenia, więc doskonale widać do kogo są kierowane i nic więcej nie da się z tym zrobić. Amen.
Wierz mi,że amerykańska młodzież jest o wiele głupsza od naszej! Wiem,bo od kilku lat z tą młodzieżą w Stanach mam stycznośc.I nie chodzi mi o zakazywanie czegokolwiek,a jedynie pisałam o tym jak kino schodzi na psy i jak brutalnośc lepiej się sprzedaje.Dawniej nawet w tych mocnych horrorach nie pokazywano tak bezpośrednio odrąbywania głowy czy cięcia piłą.Czy uważasz ,że to są banały?Coraz więcej krwi,coraz więcej scen gwałtów i to pokazywanych w pełnych ujęciach.Nie wiem,czy zwróciłeś uwagę,że dawniej moment zabójstwa,czy gwałtu był pokazywany minimalnie.Tylko jakieś urywane ujęcia,bez kadrów z urywaniem np.głowy.Teraz twórcy już nie wiedzą jak przyciągnąc widza do kina,więc coraz więcej sie pokazuje,żeby wywrzec wrażenie.I nie chodzi mi tu tylko o ten film.Przykładów jest wiele...również wspomniane przez Ciebie części "Piły".Nastój grozy w horrorze można osiągnac stworzeniem nastroju,muzyką i scenami mordowania,ale czy trzeba pokazywac to tak dosłownie?..tak kawę na ławę?
Zgadzam się aczkolwiek częściowo. W tym filmie główny niemilec działa jak automat, nie są ukazane żadne motywy jego postępowania, facet nie odzywa się ani słowem, po prostu morduje i upadla ofiary. Taki przekaz dla słabszych psychicznie brzmi: zaraz zaraz przecież można robić wszystko bez żadnego motywu. Podam inny przykład filmu: "Ujrzałem diabła" niby też jest tam seryjny morderca i to nie jeden ale: ukazana jest pokręcona psychika oprawcy, choroba, jakiś wewnętrzny głos który karze mu zabijać, zaspakajać swoje żądze a także to, że również sadysta cierpi jest tak samo człowiekiem z krwi i kości i tak samo odnosi rany i ponosi ich konsekwencje, to akurat pokazuje młodym ludziom i osobom słabszym psychicznie, że świat nie jest czarno biały, że gdzieś tam żyją chorzy ludzie którzy dopuszczają się okropnych czynów. Natomiast w tym gniocie facet zachowuje się jak jakiś terminator, nie odczuwa bólu, nie kieruje się niczym,nie są ukazane motywy jego postępowania, zachowuje się jak zaprogramowany robot na zabijanie. Wniosek, że filmy o chorych sadystach mogą posiadać jakiś przekaz i ukazywać pokręcone motywy działania sprawców, w Kolekcji tego zabrakło jak i wielu innych rzeczy.
Teraz wychodzi, z całym szacunkiem, Twoja nieznajomość historii takich filmów. Horrory w których główną atrakcją jest wyeksponowana brutalność wychodzą od zawsze. Co więcej, przyjmuje się, że najbardziej chore i krwawe filmy powstawały właśnie w latach 80/90' nie tylko w USA, ale też w Japonii, Włoszech itp. Na całym świecie. Wszystkie stare slashery, japońskie gore, włoskie giallo roiły się od takich scen. Co więcej, były bardziej realistyczne, dziś to wygląda komiksowo. "moment zabójstwa, czy gwałtu był pokazywany minimalnie." - guzik prawda, obejrzyj sobie stare 'Last House on the Left', 'I Spit on Your Grave' czy wiele podobnych filmów które trafiły do dystrybucji kinowej i zaszokowały długimi scenami męczenia i gwałtów. Trzeba mieć świadomość że takie filmy powstawały od bardzo dawna, a gadanie że "to w ostatnich latach horrory są tylko krwawe itp" znów nie jest niczym innym, jak powtarzaniem po ludziach którzy w temacie nie siedzą.
Co się zatem zmieniło? Jedynie dostępność. Dawniej takie filmy trafiały na rynek VHS, wpisywane były na listę Video Nasties itp. Dzisiaj produkują je wielkie wytwórnie, nie ma więc problemu aby takie produkcje trafiały do ogólno dostępnych kin, gdzie mogą być obejrzane przez każdego. No i Internet - dzięki temu nie ma najmniejszego problemu żeby nawet małolat obejrzał sobie wszystko co chce. To dlatego ten problem został w ostatnich latach tak nagłośniony. I nie jest to wina filmów czy ludzi którzy je produkują. To powstawało od zawsze i trzeba mieć tego świadomość. "Wina" zatem nie leży po niczyjej stronie, jest po prostu następstwem rozwoju i postępu technologicznego.
Pewnie masz również na myśli produkcje typu: Man Behind The Sun, Canibal Apocalypse a to jest gore zaprzeczenie horroru w sensie stricto. Człowiek oglądając takie filmy kiedyś, również te wymienione przez Ciebie czuł obrzydzenie i podświadomie odbierał, że to jest złe, że tak nie może być. Dzisiaj kręcą takie plastikowe gnioty, gdzie okrucieństwo jest pokazane w sposób groteskowy np. przybita gwoździami do ściany dziewczyna wcale nie wygląda na jakąś strasznie umęczoną, załamaną. Nie tak zachowuje się torturowany, cierpiący człowiek, chodzi mi o to, że dzisiejsze filmy tego typu jak np. hostel czy piła nie wywołują u człowieka poczucia wrażliwości na cudzą krzywdę w przeciwieństwie do filmów starszych, to tak jakbyśmy oglądali śmierć na żywo i się z tego śmiali, a powinniśmy czuć zaszczucie i żałować ofiar, wtedy było by to humanitarne(w moim odczuciu normalne) podejście do tematu cierpienia bliźniego.
Idąc za twoim blogiem "Chcialam spytac...dlaczego jest tak wiele programow dajacych mozliwosc sciagania filmow,skoro jest to zabronione?Przyznaje,ze mam dosc spora kolekcje filmow na dysku....jednoczesnie majac wiekszosc z nich o oryginalnych plytach DVD.Oryginaly kupuje w Stanach...w wersji oryginalnej.Na komputerze mam je z lektorm.Czy tez popelniam przestepstwo?"
Ty nie kochasz Kina, a je profanujesz. A dziwisz się twórcom filmu, że ludzi na seans ściągają? Hahaha
Odpowiem bardzo krótko.Mam swoje ulubione filmy do których wracam.To tak..jak z książkami.Masz bibliotekę?Ja oprócz książek lubię miec filmy,bo czasami najdzie mnie ochota na przypomnienie sobie jednego z nich.W Stanach są kina w których można obejrzec starsze filmy...niestety w Polsce nie! Jest też parę seriali,które oglądam wtedy kiedy mam czas i ochotę.Nie lubię "wydzielania" po jednym odcinku na tydzień...wolę miec cały serial i dozowac sobie odcinki według swojego "widzimisię".
Odpowiedziałaś, ale nie do końca rozumiem to co chciałaś przekazać:)
Ja też bym wiele chciał mieć, książek, filmów etc. Tylko pytanie po co? Z książkami jest w miarę prosto, kupuje jedna osoba pożycza kolejnej itd. Są od tego portale czytelnicze i w moim przypadku to się sprawdza. Wiele powieści nie jest już wydawanych a tym sposobem mogę je przeczytać.
Ale tu chodzi o ściaganie filmów, a dziwisz się, że twórcy wymyślają jak do kina przyciągnąć publikę. I do tego ściągać film który nie przypada do gustu, bezsens totalny. Gdyby ludzie nie ściągali tak namiętnie filmów, powstawałyby lepsze i skończyłyby się reklamy "Tarantino spotkał braci Coen" lub "film twórców Piły". Mi jak szkoda ~20 zł na film, to na niego nie idę. I nie oglądam dla samego oglądania, bo szkoda na to czasu.
Z serialami jest jeszcze inaczej, bo te co wychodzą w USA aktualnie w Polsce w ogóle są niedostępne, lub po którymś sezonie. Więc wiązanie tego wszystkiego razem również nie ma sensu.
Odpowiem bardzo krótko.Mam swoje ulubione filmy do których wracam.To tak..jak z książkami.Masz bibliotekę?Ja oprócz książek lubię miec filmy,bo czasami najdzie mnie ochota na przypomnienie sobie jednego z nich.W Stanach są kina w których można obejrzec starsze filmy...niestety w Polsce nie! Jest też parę seriali,które oglądam wtedy kiedy mam czas i ochotę.Nie lubię "wydzielania" po jednym odcinku na tydzień...wolę miec cały serial i dozowac sobie odcinki według swojego "widzimisię".
Odpowiem bardzo krótko.Mam swoje ulubione filmy do których wracam.To tak..jak z książkami.Masz bibliotekę?Ja oprócz książek lubię miec filmy,bo czasami najdzie mnie ochota na przypomnienie sobie jednego z nich.W Stanach są kina w których można obejrzec starsze filmy...niestety w Polsce nie! Jest też parę seriali,które oglądam wtedy kiedy mam czas i ochotę.Nie lubię "wydzielania" po jednym odcinku na tydzień...wolę miec cały serial i dozowac sobie odcinki według swojego "widzimisię".