Ta "akcja" w klubie, postać Abby i szczególnie samego Kolekcjonera - śmiechu warte. Film miał być podobno emocjonujący, tymczasem w ogóle nie trzyma w napięciu, a wręcz
nuży. Już mi się wydawało, że jedynie córeczka tatusia przeżyje, na szczęście tak nie było i to jest jedynym plusem.