Cokolwiek by nie powiedzieć o filmie"Kontakt",to rzuca się w tym obrazie natura ludzi,którzy w obliczu potwierdzenia istnienia obcej cywilizacji urządzają sobie w pobliżu obserwatorium astronomicznego rodzaj pikniku czy festynu z hałaśliwymi transparentami,przemówieniami i tęgimi minami rozmaitych kaznodziei.
Chciałoby się powiedzieć:skąd my to znamy?Pewnie w Polsce ludzie na wieść,że istnieje inna cywilizacja,która szuka kontaktu z nami-zareagowali by bardzo spokojnie.
Czołowy polski ufolog,niestety już nieżyjący, Zbigniew Blania-Bolnar, przeprowadził w latach 80-tych ankietę wśród zwykłych ludzi z ulicy na temat"Jak zareagowałbyś na wieść,że nie jesteśmy sami we Wszechświecie".Wynik był pewnym zaskoczeniem,choć nie do końca bowiem okazało się,że żaden z ankietowanych nie zawaliłby pracy,nie okradł sklepu ani nie wbiłby, z powodu odkrycia braci w rozumie,siekiery w plecy sąsiadowi,którego nie lubi.
Wszyscy zapytani przez ankietera Polacy o tę jakże ważką sprawę dla ludzkości -zachowaliby niemal stoicki spokój!Dalej wynosiliby śmieci,chodzili do dentysty,zdradzaliby te same żony a popyt na tanie wina byłby zapewne ten sam bo przecież kosmici,jakkolwiek życzliwie do nas nastawieni,nie zrobili by za nas tych jakże przyziemnych i przyjemnych czynności:)
Dalej wynosiliby śmieci,chodzili do dentysty,zdradzaliby te same żony.
Hmm, czyli rozsądni ludzie. Bo idiotyzmem byłoby przestać wyrzucać śmieci
czy chodzić do dentysty. O zdradzaniu innych, nie tych samych żon, nie
wspomnę.
A tak na poważnie. może ludzie nie uznają takiej możliwości za realna,
albo co lepsze - nie uważają jej za aż tak rewolucyjnej jak się niektórym
ufofanom zdarza. w końcu jeden rodzaj inteligentnego życia w kosmosie już odkryliśmy i do dzisiaj nie możemy sobie z nim poradzić.
Hmm..Czy ludzie nie uważają takiej możliwości za realną?
Z punktu widzenia np.redaktora naczelnego pisma"Nieznany Świat"-Marka Rymuszko;jesteśmy odwiedzani przez nie jedną ale co najmniej kilkanaście ras kosmicznych.Zresztą mniejsza o pana Rymuszko...
Ufo-entuzjaści oczywiście uznają taka ewentualność za oczywistą,lecz niestety i nawet wśród nich są pomyleńcy cierpiący na tak zwany"syndrom ufologizującego przymusu",który polega na dopatrywaniu się pozaziemskiej ręki dosłownie we wszystkim.A zwykli ludzie?-ich to nie za bardzo obchodzi,choć sytuacja zmieniła by się radykalnie,gdyby ONI zaingerowali bezpośrednio w nasze życie na co się raczej nie zanosi.
Pozostaje nam czekać na kontakt bezpośredni,lecz nikt dokładnie nie wie jak miałby on wyglądać.Myślę,że przyniosłoby to olbrzymie zamieszanie i w tak już zamieszanym ,naszym świecie.Ustalenie chociażby pozwolenia na dostęp do strefy powietrznej dla Obcych stanowiłoby nie lada problem.
O innych inklinacjach wynikających z kontaktu z E.T.I
(extraterrestrial intelligence-pozaziemska inteligencja) nawet nie wspomnę bo są one wręcz niewyobrażalne...
uważam, że przesadzasz, z tą niewyobrażalnością. Co takiego znowu by się
miało wydarzyć, czego już nie znamy? Zmieniłoby to coś radykalnie? Wszystko
to już było, jest i będzie. I oczywiście nie mówię o lądowaniu Obcych, bo w
takie sprawy, wybacz, to nie wierzę. Ani też nie odczuwam potrzeby wiary w
ten nowoczesny mit, jak go zwał Jung.
Ale załóżmy, że istnieją, co jest zresztą w świetle nauki prawdopodobne, i
o ile nauka w tym miejscu nie jest do luftu, kiedyś jakaś forma kontaktu
może nastąpić. Czym będą te niewyobrażalne konsekwencje?
Twoja wyobraźnia nie sięga chyba zbyt daleko ale w sumie to mnie nie dziwi,gdyż wyobrażam sobie Ciebie,Robercie jako pewnego rodzaju pragmatyka.Postawa to znana i powszechna.Ale czy słuszna? Nie mnie to oceniać.
Tak czy siak wyobraźnia sięgnąć może zenitu,jeśli wyobrazimy sobie kontakt bezpośredni z Obcymi.Nie czujesz tego? Jeśli naprawdę obca forma inteligencji chciałaby zawładnąć naszym światem(nie zabijając nas fizycznie)to nasz świat całkowicie zmieniłby swoje oblicze.Mówiłem o niewyobrażalności nie bez podstawy.Jest kilka niepodważalnych absolutnie,choćby w Polsce,świadectw odwiedzin Obcych,choć nikt ich nie badał w gabinecie lekarskim ,to jednak jako takie wyobrażenie o nich i ich technice mamy.Przykłady?Choćby Emilcin i Golina(1978 rok).Zresztą nawet odkrywca Plutona(1930 rok) prof.Clyde Tombaugh osobiście obserwował w 1951 roku wraz z rodziną statek niewątpliwie nie naszej technologii..Technologia ,to władza.Resztę możesz dopisać sobie sam...
W ogóle nie ma dla nauki znaczenia,czy Ty wierzysz w doniesienia o obserwacji i kontaktach z Obcymi.Liczą się suche fakty ale podejrzewam z dużą dozą prawdopodobieństwa,że uległeś poniekąd zrozumiałemu zjawisku Ufo-sceptycyzmu z powodu całego mnóstwa fałszerstw i zwyczajnych żartów i różnej maści idiotów,którzy robią i będą robić zdjęcia zawieszonych na żyłkach modeli "talerzy".
Gdybyś jednak zechciał kiedyś zagłębić się w tej tematyce,to polecam ci autora polskiego Zbigniewa Blanię Bolnara lub Stantona Friedmana z USA,by wymienić tylko tych najbardziej znanych i wiarygodnych w Polsce i USA i paru jeszcze innych...