Jak na kolejny film podejmujący problem życia pozaziemskiego lub jego braku, to "Kontakt" jest dość ciekawy. Najbardziej podobał mi się moment odkodowania sygnału od rzekomych kosmitów - pierwszy przekaz telewizyjny (łącznie z Hitlerem i swastykami). Co do magicznego miejsca, w którym przebywała bohaterka, gdy jej nie było, to uważam, że było tam za słodko i zbyt kolorowo. No i za dużo w całej akcji takiego tworzonego na siłę dramatyzmu. Ale ogólnie film może być.
Za słodko i kolorowo?Kosmici specjalnie dla bohaterki stworzyli tą magiczną wyspę,by poczuła się swojsko i bezpiecznie.Pokazane był też "miasto" istot,bardzo ciekawie i w tonacjach raczej ponurych.A jesłi za cukierkowy był dla ciebie układ planetarny (ten gdy Ellen go ogląda,mówi o poecie) to ja dziękuje.Jeden z najpiękniejszych filmowych tworów jaki kiedykolwiek widziałem.