Najpierw dałem mu 7 ale po kilku przemyśleniach (a lubię sobie analizować filmy itp) To daje mu jednak 6. Zapowiadał się świetnie, fajnie się ogląda, nie zrażona porażkami bohaterka cały czas nasłuchuje kosmos, potem odebranie sygnału od obcych też niczego sobie, zagadkowe dźwięki rozwikłanie tajemnicy. Ale potem wchodzi ten wątek z religią który mnie potwornie drażni, no i ten cały pastor, cholera mnie brała gdy były ujęcia z nim.
Ale film za to świetnie ukazuje jakimi idiotami są ludzie. A zwłaszcza fanatycy religijni ze zbetoniałym mózgiem nie wierzący w inne prawdy tylko ich własne, zero otwartości umysłu na inne prawdopodobieństwa, a już najzabawniejsze było pod koniec, jak nie chcieli naszej dzielnej bohaterce uwierzyć w irracjonalność jej zeznań, ale tak samo irracjonalnego boga to już wierzą bez problemu. Okropna hipokryzja.
Po akcji z tym gościem samobójcą myślałem, że już ten film wyłączę z żenady, ale jednak ostateczne rozwiązanie, że istniały 2 maszyny i to jednak nasza bohaterka poleci przekonały mnie do obejrzenia tego do końca (chciałem jeszcze nadmienić, że przy pytaniu, czy ona wierzy w boga i przez to, że nie to jej nie wybrali to juz byłem naprawdę równie bardzo zażenowany) jeszcze ta morda tego fanatyka który sie wysadził doprowadzała mnie do konwulsji. To są największe wady tego filmu. A mógłby naprawdę dużo lepszy.
Ogólnie poczytałem też trochę tematów na forum i ciesze się, że nie jestem jedyny, któremu sie to całe duchowieństwo nie podobało, a poza tym to nikogo wierzącego urazić nie chciałem. Ja tak jak główna bohaterka w boga nie wierzę, ale w obcą cywilizację juz tak, marzy mi się, by za mojego życia ludzkość nawiązała kontakt z obcymi a wam? I nie obchodzi mnie jaki byłby tego skutek, nawet jeśli negatywny to byłoby to mimo wszystko niesamowite przeżycie którego chciałbym doświadczyć, no chyba, że juz nawiązaliśmy, ale faktycznie rząd to tuszuje, żeby nie było paniki, ta teoria nawet jesli spiskowa... to ma jakis tam sens, a co do opowieści o porwaniach i latających spodkach to jestem raczej sceptyczny, bo każdy sobie bajkę wymyślić może, od zawsze to robiono, szkoda tylko, że niektóre bajki uznano za religie i teraz mamy takie nikomu niepotrzebne bulshity w filmach, pozdro.