Film rozkręca się dobrze, jednak jednym z pierwszych minusów jest to że (Jak w 90% takich
filmów) oczywiście do wszystkiego wpieprza się rząd wielkich kochanych Stanów Zjednoczonych.
Jakoś w prawdziwym świecie sygnał "Wow!" nie zrobił na nich żadnego wrażenia (
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sygna%C5%82_Wow! ) . Później większość filmu odnosi sie do tego że
Bóg jest wielki, chwalmy pana. Koniec był taki jaki jest w 89% filmów z USA. Czyli główna
bohaterka prawi morał typu "Życie jest piękne szanuj je" a potem całuje sie z jakimś kolesiem i
jest love. Już nawet jakby zabrali ten morał i kochanie Boga, to sam film o nieznanym sygnale
który jest rozszyfrowywany przez ludzi na całym świecie byłby naprawdę dobry. Ale nie. Trzeba
chwalić Boga i modlić się do książki.
Zgadzam się, do tego dorzucilbym jeszcze jakies takie wrazenie nienaturalnego zachowania sie ze strony naukowcow,-dialogi z ich udzialem byly po prostu irytujace. Zdecydowanie bardziej polecam ksiazke Carla Sagana-tam tez mozna doszukac sie pewnych aluzji aczkolwiek w moim opdczuciu sa one bardziej subtelne i mniej nachalne. A dla kogos zainteresowanego faktycznym podejsciem rzadu i naukowców do spraw istnienia cywlizacji pozaziemskich polecam ksiazke Paula Daviesa "Milczenie Gwiazd". Z reguly filmy traktujace o pozaziemskich cywlizacjach bazuja na nastepujacych postawach: rzad chce polozyc lape na wszystkim i wszystko zataic, naukowcy sa sceptyczni i uwazaja ze badania nad tymi watkami strata czasu, pojedynczy bohater pelen entuzjazmu mimo powszechnego oporu podejmuje dzialania. W rzeczywistosci okazuje sie ze to naukowcy maja najbardziej otwarte umysly.
Sorry ale jeśli odebrałeś przesłanie tego filmu jako "kochać Boga" to znaczy, że niewiele z niego zrozumiałeś. Carl Sagan był zagorzałym ateistą a film świetnie oddaje klimat jego powieści.
"Bóg jest wielki chwalmy Pana" ????? Czy Ty widziałeś film Contact z Jodie Foster
czy może jakiś inny z jej udziałem bo piszesz tak jakbyś nie zrozumiał filmu.
W tym filmie nie ma żadnej gloryfikacji religii. Owszem są zaprezentowane różne
punkty widzenia : punkt widzenia gł. bohaterki i jej partnera. Temat Obcych niezaprzeczalnie
musi wiązac się z poruszeniem spraw religijnych ale ten film niczego nie gloryfikuje. Może
przemawia przez Ciebie "chora" niechęc do tematów religijnych że tak alergicznie
reagujesz. A co do tego "love"- film się nie skupia na miłości dwojga osób, ten wątek zostaje urwany by pod koniec
powrócic i niby co jest w nim takiego złego tego też nie rozumiem
Natomiast kwestia rządu który się wtrąca - gł. bohaterka rozgłaszając swoje odkrycie sama to sprowokowała a
zrobiła to dla dobra nauki bo dzięki temu sygnał badały ośrodki na całym świecie. Dla mnie to
oczywiste że rząd kraju czymś takim się interesuje bo odpowiada za bezpieczeństwo obywateli.
A że jest tutaj trochę propagandy USA to oczywiste stąd ja też nie oceniam filmu jako arcydzieło