Jestem fanem s-f, a szczególnie takiego, gdzie jest więcej science niż fiction. Zameckis jak zwykle nie zawiódł, Foster w standardowej ,lekko zbyt manierycznej, acz wysokiej formie no i Silvestri jako kompozytor. Nie sposób nie wspomnieć o efektach dźwiękowych, zwykle nie zauważanych, bo ciarki po plecach przechodzą w momencie gdy nadchodzi długo wyczekiwany sygnał. Zakończenie również pierwsza klasa.