Dlaczego "o dziwo"? Kopernik w przeciwieństwie do Bruna nie był zatwardziałym heretykiem. I Brunowi który w dobrych warunkach spędzał swoje ostatnie lata przed stosem i nie skorzystał z szansy na odwołanie swoich bzdur należało się to co otrzymał. A na potwierdzenie ptolemejsko-kopernikańskich tez zawartych w de revolutionibus trzeba było poczekać, a nie tak brać na wiarę, więc trafiły na Index i dobrze.

Co niby takiego powiedział Bruno, za co należało by go karać? W ogóle jak można kogoś palić na stosie za wypowiedzi, choćby były bzdurne?

Dla mnie część teorii za które został osądzony Bruna sa porównywalne z Biblią, Koranem, Torą, czy mitami greckimi. A za takie rzeczy bym jednak ludzi nie palił. Ale powiedział też chyba trochę niegłupich rzeczy, jak na owe czasy, w dziedzinie astronomii...

A za to, że "i nie skorzystał z szansy na odwołanie swoich bzdur" należy mu się szacunek. Nie był dziwką bez honoru i nie wyparł się swoich słów żeby ratować własną dupę. Nawet jesli nie godzę się z jego słowami, to bardzo szanuję go za konsekwetne trzymanie się swoich opinii.

Wyjdź stąd durniu. Odpowiedniejsze dla ciebie miejsce to strona z bajeczkami o smokami i jakichs tam bożkach

Są różne metody osiągania bohaterstwa i chwały. Czasami dochodzi się przez cichą robotę, a czasem przez koniec życia, który da do myślenia innym ludziom.
Kopernik potrzebował czasu i spokoju, bo tylko maksymalnie 'doszlifowana' teoria miała u niego wartość naukową. 'O obrotach' było właściwie książką dla matematyków, nie traktatem filozoficznym. Więc musiał pisać dokładnie i starannie, żeby przekonać ludzi myślących liczbami.
Giordano Bruno miał w sobie więcej z mistyka, jego styl pisarski różnił się znacznie od stylu Kopernika. Bruno pisał alegoriami i obrazami, a Kopernik - na tyle, na ile to było możliwe w tamtej epoce - encyklopedycznie.

Trafne rozróżnienie dzieł i postaw Kopernika i Bruna. Co do filmu, to winien mieć tytuł "Czasy Kopernika".

Najlepszy Czesław Wołłejko