Film, który nie pozostawia po sobie większego wrażenia, zwłaszcza jeśli wcześniej widziało się jakikolwiek film Buttgereita. Od "czwartku" i dalej słabo - tak jakby reżyserowi brakowało pomysłów i ciągnął film na siłę. Bardzo dobra "środa" - zdecydowanie najlepsza część filmu, zwłaszcza dlatego że z wyraźnie zaznaczonym motywem działania. Gdyby wyjaśnić przyczyny samobójstw w poprzednich "dniach", wyszłoby zdecydowanie lepiej.