PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=99681}

Król królów

King of Kings
1961
7,1 500  ocen
7,1 10 1 500
Król królów
powrót do forum filmu Król królów

Dobry

ocenił(a) film na 6

Wierna adaptacja życia Jezusa. Wbrew opisowi w porównaniu choćby z "Jezusem z Nazaretu" aktorstwo jest dobre, ale nie powalające, co najbardziej boli w przypadku postaci Jezusa. Ale muzyka Rozsy genialna, ktokolwiek zetknął się już z twórczością Węgra wie na co w tematyce religijnej stać tego kompozytora, a tutaj dostał temat marzeń i wykorzystał go w całości. Muzyka do narodzenia, chrztu, kazania na Górze czy sam temat Chrystusa to czysty cud miód.

Film na też irytującą przerwę pośrodku.

ocenił(a) film na 10
_Andrzej_

a nie wiesz przypadkiem gdzie mozna kupic ten film?

ocenił(a) film na 6
konrii_2

Zielonego pojęcia nie mam.

ocenił(a) film na 6
_Andrzej_

No Boże Ciało będzie w porze akurat do obejrzenia (sic).

_Andrzej_

Do obejrzenia o 5 rano. Jezu, dlaczego tak wcześnie? Tego samego dnia poleci też stare "Quo Vadis" na TVN 7, w dodatku od razu pokażą całość jednego dnia, bez czekania. Trzeba będzie sobie odświeżyć klasykę.

La_Pier

Załatwili mnie. Tego dnia na dwójce będą również "Krzyżacy". I co teraz wybrać? ;)

ocenił(a) film na 6
La_Pier

Ne znaju pane.

konrii_2

Jeśli Cie to jeszcze interesuje, mam ten film na dvd, z lektorem. Jeśli chcesz płytę, daj mi jakiś namiar do siebie.

ocenił(a) film na 10
IrenaSz

juz go dawno mam jest 2013 rok Irena SZ patrz na daty bo post pisałem w 2009

_Andrzej_

to chyba najgorsza i najmniej wierna adaptacja Ewangelii. Film z lat 60, więc ma ten irytujący patos, ale można to znieść. Nie da się natomiast znieść braku wierności Ewangelii oraz historycznych przekłamań (np. że żona Piłata była córką Tyberiusza - skąd ten absurdalny pomysł?)
Niektóre b. ważne wątki ewangeliczne zostały zupełnie pominięte, albo opowiedziane przez kogoś innego np.nie widzimy ogłoszenia wyroku tylko jak jest obwieszczany Barabaszowi. Wyolbrzymiono i zniekształcono wątek z Janem Chrzcicielem. Wykonawca roli głównej - szkoda słów, już aktorstwo pasyjnych amatorów jest lepsze.

kojom

Chcesz świerzego spojżenia na temat. Obejżyj Pasję z 2003 r. Jak dla mnie ten klasyk jest całkim całkiem. Podoba mi się w nim to że nie jest tak rozwlekły jak serialowy Jezus z Nazaretu. Drobnych przekłamań i braków lub pominiętych wątków nigdy sie nie ustrzeżesz. Co do gry aktorów to faktycznie lepszy jest drugi plan. Jezus trochę na wzór ikony. Sztuczny. Przecież to był człowiek, cieśla. Gdy otrzymał świadomość boskiego pochodzenia miał 33 lata. Wątpie by zaczął sie wówczas zachowywać jak chodzący pomnik. Dalej był z pozoru prostym rzemieślnikiem tyle że nikt jak pisze Pismo Święte nie przemawiał jak on. Tym się przede wszystkim wyróżniał. Był bardziej znany jako mówca i nauczyciel niż jako cudotwórca, chociaż te również ponoć czynił. Zastanawia mnie to czy Jezus faktycznie był Synem Boga czy też jedynie człowiekiem na bazie którego ukuto mit.
Stacja Dyscovery wyemitowała kiedyś ranking najwiekszych oszustw w historii świata. Zgadnijcie co było na pierwszym ?

Rahabiel

Mamy wybór albo Jezus był Synem Bożym albo był oszustem , chorym psychicznie człowiekiem. Ale nieurągajcie logice mówiąc - takk, był wielkim człowiekiem, filozofem i nauczycielem" bo takiej możliwości nie mam bo to nie logiczne.

kojom

Co konkretnie rozumiesz przez to co napisałeś ? Ja twoje słowa rozumię tak. Mam wybór - Syn Boży - 1) prawda, lub 2) fałsz. Ja skłaniał bym się ku temu że to raczej prawda. Niemniej kolejne zdanie nie jest dla mnie jasne, bo bez względu na to jaką opcję wybrałem, tak czy siak Jezus okazałby się, w przypadku 1) wielkim mającym wpływ na losy Świata Synem Bożym w ciele człowieka, a za razem nauczycielem ( w sencie niewytkształconym nauczającym cieślą), a w wariancie 2) równiez wielkim człowiekiem tyle że znając proroctwa podszywającym się pod mającego przyjść Mesjasza, czyli tym razem również nauczycielem tyle że fałszywym, oczywiście nadal bez wykształcenia w tej dziedzinie, ale również mający wpływ na losy Świata, tyle że jedynie doczesne. Cuda opisane w Piśmie Świętym ze 100% skutecznością mógłby czynić jedynie ten pierwszy. Drugi musiałby być jakimś iluzjonistą. Jeżeli więc ta cała sprawa z Jezusem byłaby mimo wszystko mistyfikacją, byłby to największy wkręt w historii Świata, bo wkręcono nas wszystkich.

Rahabiel

posłużę się cytatem - będzie precyzyjniej co miałem na myśli:

"Kim jest Jezus Chrystus? W przeciwieństwie do pytania: „Czy Bóg istnieje?”, bardzo niewiele osób zastanawia się nad tym, czy Jezus Chrystus żył naprawdę. Ogólnie akceptowana jest prawda, że Jezus naprawdę był człowiekiem, który chodził po ziemi Izraela prawie 2000 lat temu. Debata zaczyna się, kiedy jest poruszana kwestia tożsamości Jezusa. Prawie każda większa religia naucza, że Jezus był prorokiem lub dobrym nauczycielem, pobożnym człowiekiem. Problem polega na tym, że Biblia naucza, iż Jezus był kimś nieskończenie większym niż prorok, dobry nauczyciel czy pobożny człowiek.

C.S. Lewis w swoim dziele pod tytułem „O wierze i moralności Chrześcijańskiej” pisze: „ Staram się uchronić każdego od wypowiedzenia bardzo głupich słów, które ludzie często o Nim ( Jezusie Chrystusie) powtarzają: „Jestem gotów zaakceptować Jezusa jako wielkiego nauczyciela moralności, ale nie akceptuję Jego twierdzenia, że jest Bogiem”. To jest rzecz, której nie możemy mówić. Człowiek, który naprawdę był człowiekiem, i mówił te rzeczy, które mówił Jezus nie mógł być wielkim nauczycielem etyki. Mógłby być albo szaleńcem na takim samym poziomie jak człowiek, który mówi, że jest gotowanym jajem, albo samym Diabłem. Musisz podjąć wybór. Albo ten człowiek był, i jest, Synem Bożym, albo w przeciwnym razie szaleńcem, lub kimś jeszcze gorszym... Możesz go uznać za głupca, możesz na niego pluć lub i zabić go jako demona; możesz też upaść u jego stóp i uznać go za Pana i Zbawiciela. Ale oszczędźcie nam protekcjonalnego nonsensu, że Jezus był wielkim nauczycielem – człowiekiem. Takiej opcji Jezus nam nie zostawił. Nie to było Jego zamierzeniem.”

Więc za kogo podawał się Jezus? A za kogo uznaje go Biblia? Po pierwsze przytoczmy słowa Jezusa z Ewangelii wg św. Jana 10:30: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. Na pierwszy rzut oka to stwierdzenie nie musi oznaczać, że Jezus podawał się za Boga. Spójrz jednak, jak zareagowali Żydzi słysząc to wyznanie: „Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga” (Ewangelia wg św. Jana 10:33). Żydzi uznali wyznanie Jezusa za stwierdzenie, że jest Bogiem. W kolejnych wersetach Jezus nigdzie nie poprawił Żydów wyznając: „Ja nie twierdziłem, że jestem Bogiem”. To oznacza, że Jezus naprawdę przyznał, że jest Bogiem, mówiąc: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (Ewangelia wg św. Jana 10:30). Ewangelia wg św. Jana 8:58 daje tego kolejny przykład. Jezus ogłosił: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM”. I znów w odpowiedzi Żydzi zaczęli podnosić kamienie by ukamienować Jezusa (Ewangelia wg św. Jana 8:59). Jezus ogłaszając swoją tożsamość słowami: „ja” bezpośrednio zastosował starotestamentowe imię Boga (Księga Wyjścia). Czemu Żydzi chcieliby znów ukamienować Jezusa, gdyby nie powiedział czegoś, co po raz kolejny wydało im się bluźnierstwem, mianowicie uznaniem się za Boga?

Ewangelia wg św. Jana 1:1 mówi: „Bogiem było Słowo”. Ta sama księga, rozdział 1, werset 14 mówi, że: „Słowo stało się ciałem”. To oznacza jednoznacznie, że Jezus jest Bogiem pod postacią człowieka. Uczeń Jezusa, Tomasz, nazwał Go: „Pan mój i Bóg mój!” ( Ewangelia wg św. Jana 20:28). Jezus go nie poprawia. Apostoł Paweł opisał Chrystusa słowami: „...wielki Bóg i Zbawiciel nasz, Jezus Chrystus” (List św. Pawła do Tytusa 2:13). Apostoł Piotr mówi podobnie: „ Bóg nasz i Zbawiciel, Jezus Chrystus” (2 List św. Piotra 1:1). Bóg Ojciec sam także daje świadectwo o pełnej tożsamości Jezusa: „Tron Twój, o Boże, trwa wiecznie, berło Twego królestwa - berło sprawiedliwe” (Psalm 45:7). W Starym Testamencie są proroctwa głoszące o panowaniu Chrystusa: „Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny,Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju” (Księga Izajasza 9:5).

Tak więc, jak tłumaczył C.S. Lewis, wiara w to, że Jezus był dobrym nauczycielem nie jest opcją. Jezus jasno i niezaprzeczalnie podawał się za Boga. Jeśli Nim nie jest, jest kłamcą, w związku z czym nie może być prorokiem, dobrym nauczycielem czy pobożnym człowiekiem. Starając się wytłumaczyć słowa Jezusa, współcześni „uczeni” twierdzą, że „prawdziwy, historyczny Jezus” nie powiedział wszystkich rzeczy przypisywanych Mu przez Biblię. Kim my jesteśmy, by polemizować z Bożym Słowem o tym, co Jezus powiedział lub nie powiedział? Jak może „uczony” żyjący dwa tysiące lat po Chrystusie, mieć większy wgląd w to, co Jezus powiedział, niż ci, którzy z Nim żyli, służyli, i byli przez niego nauczani (Ewangelia wg św. Jana 14:26)?

Czemu pytanie o prawdziwą tożsamość Jezusa jest takie ważne? Czemu liczy się to, czy Jezus jest Bogiem? Najważniejszym powodem dla którego Jezus musi być Bogiem jest to, że jeśli nie jest Bogiem, Jego śmierć nie wystarczyłaby, by zapłacić kary za grzechy całego świata (1 List św. Jana 2:2). Tylko Bóg mógł spłacić tak nieskończoną karę (List św. Pawła do Rzymian 5:8; 2 List św. Pawła do Koryntian 5:21). Jezus musiał być Bogiem, by móc spłacić nasz dług. Musiał stać się człowiekiem, by móc umrzeć. Jezus jest Bogiem, i dlatego ogłaszał: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (Ewangelia wg św. Jana 14:6)."

kojom

Widocznie minąłeś się z powołaniem. Powinieneś zostać Ksiedzem. Ja odpowiem ci dyplomatycznie jak jeden z biblijnych władców którym głoszono o Bogu - Jeszcze trochę, a i mnie byś przekonał. Widzę to jednak troszkę inaczej. Nara.

Rahabiel

nie mógłbym zostać księdzem bo nie jestem katolikiem - uwierzyłem i odszedłem z tego kościoła. Wolę byc chrześcijaninem - wiesz jak jest różnica?
o ten cytat Ci chodziło :) :
"24 "Tracisz rozum, Pawle - zawołał głośno Festus, gdy on tak się bronił - wielka nauka doprowadza cię do utraty rozsądku". 25 "Nie tracę rozumu, dostojny Festusie - odpowiedział Paweł - lecz słowa, które mówię, są prawdziwe i przemyślane. 26 Zna te sprawy król, do którego śmiało mówię. Jestem przekonany, że nic z nich nie jest mu obce. Nie działo się to bowiem w jakimś zapadłym kącie. 27 Czy wierzysz, królu Agryppo, Prorokom? Wiem, że wierzysz". 28 Na to Agryppa do Pawła: "Niewiele brakuje, a przekonałbyś mnie i zrobił ze mnie chrześcijanina"

kojom

Bez wzgledu w jakim jesteś wyznaniu też macie tam odpowiedniki Księży, tyle tylko że inaczej ich nazywacie. Najczęściej są to Pastorzy lub Starsi. Jak zwał tak zwał, chodziło mi o duchownego.

Rahabiel

nie należę do żadnego wyznania jestem chrześcijaninem. Po drugie jeżeli nie widzisz różnicy między katolickim księdzem a pastorem czy też starszym zboru ( o kogoś takiego Ci chodziło?) to wyjaśnię Tobie różnicę.
Ksiądz katolicki jest osobą duchowną, a ściślej kapłanem. Według Dkatloickiej doktryny należy on do specjalnej klasy ludzi powołnaych przez Boga, którzy pośredniczą między świeckimi a Bogiem w drodze do zbawienia ( ciekaw bo Biblia mówi : "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie. (1 Tym 2, 5-6)"). Doktryna katolicka zakłada, że bez księdza nie może człowiek osiągnąć zbawienia. To ksiądz w końcu udziela tych wszytskich (niezgodnych z Pismem Święytym ) sakramentów od których zależy zbawienie.
Protestanci mówią za Biblią, że każdy jest powołany do kapłaństwa . Nie ma ludzi specjalnych. Pastor to tylko przewodnik a nie kapłan od którego zależy zbawienie. Mówiąc prościej katolik bez księdza nie dostapi zbawienia a protestant bez pastora tak. (mówię o doktrynie) Pozdrawiam.

kojom

Ja też nie znam szczegółowo katolickich doktryn. Z tego co jednak wiem to zarówno pastorzy jak i starsi zborów są kimś na kształt spadkobierców apostołów. Cokolwiek zwiążą na Ziemi będzi związane w Niebie. Czyż nie tak naucza większość wyznań protestanckich : Baptyści, Adwentyści, Prezbitarianie, Świadkowie Jehowy, Zielono Świądkowcy, Badacze Pisma Świętego, czy Epifaniści ?

Rahabiel

Po 1. swiadkowie Jehowi nie są chrześcijanami.
Po 2. Oto cytata w całym kontekście:
""Gdy twój brat zgrzeszy idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie." (Mt.18:15-18)"

kojom

Liczy się przesłanie wersetu, poza tym ja piszę z głowy, a nie przepisuję fragmentów z Pisma Świętego. Inna sprawą jest to iż dla mnie każdy kto wierzy w Chrystusa jest chrześcijaninem. Z tego co wiem to Świadkowie Jehowy wierzą w Jezusa. Ja również nie zgadzam sie z nimi w wielu sprawach ale akurat ta kwestia jest dla mnie jasna. Może trochę inaczej postrzegają Jezusa niż inne wyznania bo nie jest On dla nich Bogiem wszechmocnym a jedynie Synem tego Boga, ale jednak w niego wierzą. Nawet jedyne świeto jakie obchodzą jest również związane z Jezusem. Tak więc dla mnie oni są chrześcijanami.

Rahabiel

hmm. jeśli jesteś szczerze zainteresowany tym tematem i godzinę wolnego czasu to mogę podesłać link do dobrego świadectwa pewnego pastora który był katolickim księdzem. Kapitalnie się tego słucha - uczciwie bez moralizatorstwa i najważniejsze szczerze.
Co do Śswiadków Jehowy myślałem podobnie jak Ty, ale zbadałem ten temat. Zbadałem nauczanie i dotarłem do pism takich jak Strażnica, w któych są dzinwe okultystyczne rysunki, a nawet (to było dla mnie szokujące) nawet obsceniczne. Również dysponuję linkiem
Wiesz..rózne są typy wierzących np typ św. Tomasza, który musi zobaczyć sam zbadać przekonać się itd, ja jestem chyba taki typ św. Piotr uwierże potem zgrzeszę potem znowu gorliwość. :)

kojom

Też czytałem o przekazie podprogowym że niby kobieta siedzi na fotelu i czyta Pismo Święte a gdzieś z boku jakiś cień przypomina głowę kozła, lub fałdy na szatach przypominają penisa. Wydaje mi się jednak że to nadinterpretacja, podobnie jak z tymi plamami na blokach czy szybach które mają to niby kształt Marii i katolicy robią sobie do nich pielgrzymki. Przekaz podprogowy istnieje, ale w tych przypadkach to raczej przesada. Bardziej świat reklamy jest jego pełen. Natomiast Strażnicę i Przebudzcie się to przynajmniej z widzenia zna prawie każdy. Jakieś pięć lat temu niemal regularnie to czytałem. Brałem na dworcu PKP, bo tam stoją ze stolikiem.

Rahabiel

niektóre obrazki były bardzo wyraźne. nawet sami ŚJ je recenzowali. Tutaj link http://www.piotrandryszczak.pl/cokryja.html

kojom

Bezpodstawne nadinterpretacje. Znajdę ci takie rzeczy w każdej kolorowej gazecie. Wyizoluję interesujący mnie fragment i powiem ci co na nim widzę. Literka S czy E. Bez jaj. Czypryna przypominająca twarz ? Myślisz że jak odwrócisz swoje własne zdięcie to nie odniesiesz podobnego wrażenia. To propaganda. ŚJ mają wady, ale głównie doktrynalne. Są one jednak i tak niczym w porównaniu z wadami doktrynalnymi katolików. Nara.

Rahabiel

Fakt. Niektóre interpretacje są naciągane (ale to katolicka strona) . Jednak nie które bardzo wyraźne i niedwuznaczne. No ale to jeden tylko aspekt świadczący o manipulacji ŚJ . Pozdrawiam i z Bogiem!

ocenił(a) film na 4
kojom

Co do filmu zgadzam się z Tobą - dla wytrwałych wart jest obejrzenia choćby dla dobrego streszczającego naukę Jezusa kazania na Górze.

_Andrzej_

"Wierna adaptacja życia..." dobre...;-)))