Muzyka genialna, prześliczny aktor w roli Lestata, naprawdę pasuje pomijając kolor włosów.
Zauważyłam jednak sporo niezgodności z książką i film niespecjalnie mnie wciągnął. Fani
Anny Rice na pewno i tak zobaczą ;)
Jasne że tak bardzo odbiega od książki np jedna gafa ze wkręcili nam w filmie że Lestat gra na skrzypcach co jest kompletna nieprawda bo grał jego przyjaciel. można tak długo wymieniać niestety. Cały film broni Stuart Townsend w roli Lestacika i świetna muzyka Jonathana Davisa z Kornu:) Ale film można obejrzeć.
Nie zgodzę się z Toba. Przeczytałem niemal wszystkie kroniki wampirów. W pewnym sensie masz racje przyjaciel Lestat - Nicolas [wampir lestat część druga] kronik wampirów] grał na skrzypcach a pozniej rowniez zaczal grac Lestat.
Nie sposób oddać piekna całych kronik wampirów lub przytoczyć choć jedną z ich części w zaledwie 90 min. W filmie jest sporo niezgodności. Marius stworzył Lestata? - no bez jaj, to Magnus go stworzył i to w dodatku nie na wyspie. W dodatku Magnus w krótkich czarnych włosach? On miał przecież długie złociste włosy.
Biorąc pod uwagę trudności z odwzorowaniem niektórych rzeczy jak i zmieszczenie się w jako takim limicie czasowym film uważam za dobry. . Muzyka jest idealnie dobrana jak i większość miejsc.
Trzeba pamiętać, że to tylko na podstawie powieści A. Rice a nie dokładne odwzorowanie.