Czytałem komentarze niektórych osób i fakt nie jest to głupkowata komedia, gdzie ludzie cieszą się z puszczania bąków i głupich tekstów. Autorzy postawili na subtelny humor wynikający z różnych, niekiedy absurdalnych sytuacji. Lekcja ćwiartowania zwłok i zafascynowanie jednej z Pań, czy to nie absurd?! Cieszę się, że w końcu Melissa McCarthney miała szansę wyjść z roli głupkowatej, niezdarnej ofiary. Jej ciepło w zderzeniu z brutalnym światem przestępczym w mojej ocenie buduje ciekawą postać, której losy chce się śledzić. W dodatku klimat tamtych lat super oddany. Na pewno jeszcze kiedyś obejrzę ten film ponownie.