Kontynuacja jak to przeważnie bywa oryginałowi nie dorównuje.
Tak jest i w tym przypadku – bez starej obsady (z wyjątkami), bez dobrego pomysłu, bez polotu, bez wyczucia smaku i właściwego rytmu (to film dla młodych widzów, więc co tu robią te drastyczne sceny rozwalania Johnny’ego siekierą – ten reżyser to jakiś kretyn!!).
Jest co prawda kilka znakomitych gagów i niezłych sytuacji, ale całość nie sprawdza się tak jak w przypadku filmu Badhama. Niemniej z sentymentu można zobaczyć.
Moja ocena - 5/10