PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=736723}

Kraina lodu II

Frozen II
6,9 56 536
ocen
6,9 10 1 56536
5,6 24
oceny krytyków
Kraina lodu II
powrót do forum filmu Kraina lodu II

Recenzja

ocenił(a) film na 7

Pierwsze wnioski świeżo po seansie?

Animacja trzyma naprawdę przyzwoity poziom. W pewnych miejscach w porównaniu do pierwszej części wypada słabo, w innych tysiąc razy lepiej.

1. Poziom techniczno-artystyczny. Jeśli ktoś w 2013 roku uważał, że Frozen jest przełomem, gdyż każdy płatek śniegu został osobno wygenerowany, tak tutaj padnie z zachwytu. Frozen II to uczta dla oczu. Wizualna wirtuozeria. Nikt, kto wybierze się na film, nie przeoczy zwłaszcza jednej sceny, gdy Elsa galopuje po wodzie na grzbiecie konia. Tafla wody, wierzchowiec oraz twarz, włosy i ubranie królowej biją po oczach doskonałością.

2. Humor i odwoływanie się do popkultury (w tym autotematyczność i autoironia ). Z jednej strony wydaje mi się, że ten rodzaj humoru odarł film z baśniowości pierwszej części, z drugiej… omg, nie mogłam przestać się śmiać. Podało mi się sprytne nawiązanie do Let it go i hajp wokół tego hitu.

3. Relacje między siostrami. Miłość, kurde. Nad czym się tu rozwodzić? Przedstawiono relacje między siostrami oraz pogłębiono charaktery obu dziewcząt. Ba, WRESZCIE można było poznać Elsę. W pierwszej części była tajemnicza, niedostępna nawet dla widza, tutaj pokazano, kim ona jest. (Tak bardzo rozbawiła mnie jej „ekspresja” podczas gry w kalambury ;)). Btw. One obie są takie pro. Rozwój tych postaci każe mi się zastanawiać, KIEDY DO TEGO DOSZŁO, a zarazem tak podoba mi się ta zmiana (szczególnie zmiana Anny), że nie mogę piosczyć.

4. Ciepło i mrok. Ciepło bijące po oczach na widok naszej zwariowanej królewsko-kristofowo-reniferowo-bałwankowej rodzinki. Mrok ze względu na mroczniejszy klimat animacji. Frozen II nie zdecydowanie jest bajką dla przedszkolaków.

5. Olaf. Z tą postacią mam problem, ponieważ zdecydowanie została odmóżdżona. Nadal jest zabawnym bałwankiem i jasną stroną filmu, ale odebrano mu resztki inteligencji, a zarazem na siłę wpleciono filozoficzne rozważania o przemijaniu (!).

6. Piosenki bez mocy. O ile Frozen II jest ucztą dla oka, tak Frozen I zawsze pozostanie ucztą dla słuchu. Nic nie zdetronizuje Let it go (aczkolwiek utwór Vuelie nigdy już nie zabrzmi tak samo).

7. Teorie fanów. Można wyrzucić do kosza. Frozen II rozjedzie je jak walec.

8. Wzruszające sceny. Niestety, tym razem moje serce się nie wzruszyło. Poza dwiema naprawdę przykrymi scenami (nawiązującymi do przyszłości dziewczyn i do Olafa) film trochę zawodzi.

8. Logika i spójność fabularna. Nie odnotowano (na razie ;p).

9. Scenariusz. Wydawało mi się, że znów wszystko idzie na łeb na szyję. Film mógłby być spokojnie dłuższy, a przynajmniej wzbogacony w treść w początkowej fazie filmu, kiedy Elsie zaczyna odwalać. Czegoś mi tu brakowało.

10. Końcówka. Na tak, i na nie. Jest dość nieoczywista i dla Elsy wyjątkowa, ale w jakiś sposób nie mogę się nią cieszyć.

Podsumowując: filmu o dziwo nie nakręcili tylko dla kasy. Naprawdę warto, choćby po to, by zobaczyć ewolucję w kinie.

ocenił(a) film na 7
Jajecznica_Z_Bekonem

Animacja jest nierówna: efekty, woda, lód, ziemia, powietrze, itp. są super ale elementy otoczenia, krajobrazy, wnętrza, itp. już nie i animacje studia z 2016 roku tutaj wygrywają.

Piosenki są znacznie lepsze od tych z jedynki, gdzie pamiętam tylko "Mam Tę Moc", tutaj już pierwsza z nich, kołysanka matki jest super, a "Chcę Uwierzyć Snom" dorównuje "Let It Go"

Dziwi fakt, że Kristoff znika na pół filmu oraz to, że siostry, które dopiero co się odzyskały, rozdzielają się, a ponoć akcja filmu toczy się zaraz po akcji z jedynki.

ocenił(a) film na 7
lelen_lis

Ja porównuję obie pełnometrażowe Krainy Lodu, nie interesują mnie filmy pomiędzy nimi. I tak, animacja zrobiła olbrzymi postęp. Ciała, twarze, UBRANIA (!), animacje śniegu i lodu, krajobrazy już nie wyglądają jak topornie ciosane w kamieniu. Oczywiście jeszcze nie możemy mówić o perfekcyjnym imitowaniu rzeczywistości, ale heh, zobaczymy, co pokażą nam za 5 lat, za 10, za 20.

Faktycznie, kołysanka mamy była przepiękna. Ale nadal podtrzymuję, że piosenki z filmu są jego słabszą stroną. Chcę uwierzyć snom nie miało tej siły co Mam tę moc, w którym w 3 zwrotkach pokazano proces ewolucji bohaterki. Mam tę moc było własną, wręcz odrębną zminiaturyzowaną historią. Pierwszy raz jak sięgam pamięć pokazywało kontrast między bohaterkami. Repryza zapadła w pamięć jako dramatyczny dialog między nimi. A przy Ulepimy dziś bałwana niejedna osoba przeżywała ze łzami w oczach proces oddalania się sióstr.
Myślę, że we Frozen II na uwagę zasługuje piosenka Anny i jej dorastanie do roli, jaką zgotuje jej siostra.

Ach, końcówka.............. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER..................
SPOJLER.................. SPOJLER..................
SPOJLER.................. SPOJLER..................



Ja rozumiem to zakończenie doskonale. Elsa w końcu odnalazła swoje miejsce, gdzie może być sobą. Żywioły są jej podporządkowane. Widać, że świetnie odnalazła się w zaczarowane puszczy. I wcale nie zerwała kontaktu z siostrą na amen. Jest z nią umówiona na kalambury ;)
Twórcy sprezentowali słodko-gorzkie zakończenie. Elsa podjęła decyzję, wprawdzie ciężką, ale w konsekwencji dobrą zarówno dla niej, jak i królestwa. Czy nie takie jest życie? Zmiany są jego nieodłączną częścią.
Po premierze trochę dziwnie się czułam z myślą o ich rozstaniu i porzucenie roli królowej, ale teraz czuję, że to była bardzo dobra decyzja. Ich więź łączy oba światy: królestwa i plemienia. To najlepsza gwarancja sojuszu.

ocenił(a) film na 7
Jajecznica_Z_Bekonem

Ja jednak wolę "Into To Unknown" / "Chcę Uwierzyć Snom" od "Let It Go" / "Mam Tę Moc", nowy utwór bardziej wpadł mi w ucho ale kołysanka i tak jest najlepsza, zresztą, piosenka Kristoffa też jest dobra.

Właśnie czytałem recenzję na "Filmożercach" i film jest źle oceniony:

http://filmozercy.com/wpis/kraina-lodu-ii-recenzja-filmu

lelen_lis

Czy jestem jedyną fanką piosenki "Some things never change"? Podoba mi się ten musicalowy klimat w niej oraz to, że praktycznie cała ekipa jest w nią zaangażowana, nie tylko jedna-dwie postacie.

ocenił(a) film na 9
Jajecznica_Z_Bekonem

Z jednej strony zgadzam się ze wszystkim, co piszesz... z drugiej nie mogę się pogodzić z faktem, że Elsa zostawiła swoją ukochaną siostrę i bliskich, i zwiała do puszczy. Ta końcówka kompletnie zepsuła mi odbiór całości filmu. Jestem zła na siebie, że bajka tak mnie rusza, ale jest mi przykro ;D

Amadzia

SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER.................. SPOJLER..................

Twórcy filmu niby mnie przekonali, że takie zakończenie jest dobre, Elsa ewidentnie odnalazła swoje miejsce, poza tym (w przeciwieństwie do "Jak wytresować smoka") więzi nie zostały tu zerwane, siostry mogą się widywać wręcz natychmiast (tym mnie w sumie kupili), jak tylko im się zachce, choćby i z błahego powodu (i pewnie widują się bardzo często) - co nie zmienia faktu, że ciągle jeszcze dochodzę do siebie po tym zakończeniu i próbuję je w pełni zaakceptować ;) Jakoś nie mogę się przestawić na myślenie o Annie jako o królowej Arendelle ani na to, że Elsa już tą królową nie jest; a już tego, że nie ma jej w tamtym zamku, to już w ogóle nie mogę ogarnąć umysłem. No nie mogę i tyle. Widać do tego potrzeba czasu, duuuużo czasu ;)

ocenił(a) film na 9
snowdog

O, wnioski jakby wyjęte z moich myśli :) dla mnie nie do końca logiczne jest, że w pierwszej części Elsa mówiła do Anny, że nie może sie hajtać z kimś, kogo dopiero poznała. A na początku tego filmu śpiewa, że dobrze jest jak jest i martwi się, czy coś się nie zmieni... po czym na koniec filmu robi takie ‚f**k this, zostawiam wszystko w cholerę i spadam do buszu do ludzi, których dopiero co poznałam’... No nie przemawia to do mnie, choć bardzo próbuję to zaakceptować ;)

Amadzia

Ona nie tyle do tych ludzi poszła, co raczej chciała żyć pośród tych duchów/strażników/czy co to było. A że istniała tam jakaś cywilizacja, to miała gdzie się zatrzymać. Ja to tak rozumiem ;) Co nie zmienia faktu, że jak na kogoś, kto tyle lat wychowywał się w pałacu, to raczej spodziewałabym się, że Anna i Kristoff odnaleźliby się w takiej sytuacji bez problemu, ale Elsa?... no niekoniecznie, nie jej standardy życiowe. No, ale widać sama Elsa uważa inaczej.

ocenił(a) film na 9
Amadzia

Ja zrozumiałam to tak, że kiedy Elsa uciekła w 1 części w góry to chciała zostać tam sama (nawet kiedy przyszła po nią Anna powiedziała, że jej miejsce jest tutaj) chciała zostać daleko od królestwa żeby móc być sobą i używać mocy. W 2 części w piosence "chce uwierzyć snom" wydaje mi się, że chce być znów wolna i odejść bo jej moc rośnie :D ale boi się, ponieważ kiedy ostatnio dała się ponieść zamroziła królestwo i Anna prawie straciła życie :D więc w sumie to mnie nie dziwi zakończenie bo mam wrażenie, że Elsa wcale nie chciała rządzić tylko ją do tego wychowano dlatego ciężko jej było posłuchać siebie :D

gab11

Prawie się zgodzę ze wszystkim, ale wydaje mi się, że raczej wahała się czy iść za głosem, bo bała się, że straci to, co zyskała do tej pory (gry rodzinne, bliskość Anny, pogaduchy w nocy, imprezy na zamku z mieszkańcami itp.). Na szczęście w zakończeniu tak wybrnęli z tego, że widać, że nie straciła niczego, po prostu powiedzmy że śpi gdzie indziej ;) Może nie jest w Arendelle 24/7, ale na tyle szybko się przemieszcza między krainami, że może tam wpadać kiedy tylko zechce. I tym mnie kupili. To nie to co w "Jak wytresować smoka3", gdzie spotkali się ponownie dopiero po 10 latach.
Nigdy nie myślałam o tym, że mogła nie chcieć rządzić, ale jak tak teraz o tym pomyślę, to może faktycznie coś w tym jest - była najstarsza, więc tę rolę dostała z automatu, a rzeczywiście mogła tego wcale nie chcieć, po prostu odpowiedzialność jej kazała sprostać temu, czego od niej oczekiwano.

ocenił(a) film na 9
snowdog

Nie mogłam sobie przypomnieć, w jakim filmie ostatnio tak mnie wkurzył ten motyw z rozstaniem na koniec... a to było w Jak wytresować smoka 3. Chyba wyparłam tamten film z pamięci. Ale fakt - jakby spojrzeć na końcówkę Frozen2 pod tym kątem, to jednak ma to wszystko sens. Przyznaję rację. Grunt, że nadal spotykają się na kalambury :)

ocenił(a) film na 7
snowdog

Swoją drogą, tych mieszkańców Puszczy była tak niewielu, że spokojnie wszyscy mogliby zamieszkać w Arendelle.

lelen_lis

Ale wtedy musieliby porzucić swoje rodzinne strony, a na to mało kto by poszedł bez dobrego powodu.

ocenił(a) film na 10
lelen_lis

A czy akcja przypadkiem nie dzieje się ok 3 lata po pierwszym filmie? W jedynce po śmierci rodziców dziewczyn akcja przesuwa się 3 lata naprzód, a w dwójce Matthiasowi bodajże Anna mówi że minęło 6 lat od śmierci pary królewskiej? Mogę się mylić bo siedziałem oczarowany klimatem, ale po drugim seansie zwrócę na to uwagę :P

ocenił(a) film na 7
masterious24

Tak, to prawda. Mija 6 lat od zatopienia statku i 3 lata od koronacji Elsy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones