Zaczyna się nieźle, rozwija przyzwoicie, ale końcówka jest tragicznie głupia i psuje cały film.
Dla tych, którzy jeszcze nie widzieli filmu - UWAGA, SPOILERY!!!
Pisząc o "końcówce" ma kolega na myśli całą strzelaninę na parkingu, śmierć Ridgemana czy jeszcze inny moment? Bo film jest tak skonstruowany, że trudno się domyślić o który konkretnie "etap" może koledze chodzić i trudno się odnieść. Tym bardziej, że mi akurat cały film wyjątkowo podszedł, scenariusz też moim zdaniem jest naprawdę dobry i chętnie bym podysktutował.