Film jest taki jaki jest bo taką konwencję sobie założyli autorzy tego obrazu. Zbyt wielu z Was założyło z góry, że to będzie coś jak "Hancock", "Iron Man" albo inny komercyjny blockbuster... To jest film stylizowany na dokument, coś z gatunku "found tapes" więc miało być naturalnie i właśnie tak jest. Grają tu zwykli ludzie z kompleksami, które ma większość z nas, to nie film o super bohaterach. To film o "małpie z brzytwą"...
Ja nic sobie nie zakładałem przed filmem, a film mnie strasznie nudził.
Dokumenty bardzo lubię, wiele oglądam począwszy od dokumentach o starożytnych cywilizacjach, poprzez biograficzne, kończąc na życiu zwierząt, ponieważ świat jest bardzo ciekawy w porównaniu do tego filmu.
Odniosłem wręcz odwrotne wrażenie, że jest to właśnie film o super bohaterach.
Oglądając film ani po nim nie odniosłem wrażenia że jest to coś al'a Hancock, ale po przeczytaniu nazwy tego filmu w twoim poście uświadomiłem sobie, że to właśnie jest taki Hancock, z takimi różnicami że bohaterowie są o wiele mniej rozwinięci emocjonalnie od Hancocka, a film nie jest komedią jak to miało miejsce w w/w filmie.
Mi sie podobał sposób filmowania, był interesujący. Fabuła też była dobra, ale film mnie po prostu nudził,.. I co poradzę? Naprawdę przesłanie ma fajne, ciekawilo mnie jak sie skończy, ale po prostu byłam zniecierpliwiona i czekałam, byle się skończył. Zamysł fajny, wykonanie do bani.