Film niczego sobie, da się obejrzeć. Problemem jest to, że jest kilka scen których być nie powinno. Cały film miał byś zarejestrowany z różnych kamer. Kilka scen (końcowe) są uchwycone jak w zwykłym filmie. W ten sposób zostaje zburzona logika tego filmu. Jeśli macie coś do powiedzenia na ten temat, piszcie śmiało.
Wszystkie sceny są nagrane "kamerą z filmu". Jeśli ci chodzi o końcowy lot w chmurach to była tu użyta kamera zostawiona potem w Himalajach.
końcowa walke widzimy z perspektywy kamer gapiów , policji.. oraz z miejskiego monitoringu wiec gdzie ty tam widziałes "uchwycone jak w zwykłym filmie" ?
Masz racje, końcówka filmu pokazuje ujęcia z różnych kamer jednak nie zaburza to logiki filmu. Cały czas są to kamery istniejące w świecie filmu. Andrew używa kamer zamontowanych w telefonach komórkowych, aparatach fotograficznych itd. Okrążają go np. podczas sceny przy wierzy.
ale chyba jak wychodził ze stacji Andrew to nie miał ze sobą kamery, i był moment, aby nie pasował do kamer z monitoringu albo gapowiczów, więc temat kolegi jak najbardziej trafiony...
A nie, sorki, jednak jak dobrze się przyjrzeć to można zobaczyć, iż leci za nim jego kamerka... trzeba było po prostu szerzej otworzyć oczy i skupić się nie na akcji, tylko na pomieszczeniu:)
mnie bardziej zastanawia to skąd wziął się materiał z początku filmu skoro kamera została pogrzebana wraz z tajemniczym znaleziskiem.