Chwilkę przed seansem zadzwonił do mnie kumpel, że film lipa i że nie warto iść (był na seansie wcześniej, tak mu pasowało), więc podszedłem do seansu nieco sceptycznie. Okazało się że film nie nudził ani przez chwilę, trzymał w napięciu i dawkował emocje, kiedy to przeżywamy razem z Andrew upokorzenie i nieporadność, by chwilę później wraz z rosnącą potęgą i pewnością siebie czekać, która strona bohatera weźmie górę... czemu więc mnie film się podobał, a jemu nie? To proste. Ja poszedłem ze współlokatorem i obaj wczuliśmy się w klimat "Korniki" wciągnęła nas i jeszcze długo po seansie o nim debatowaliśmy. Za to kumpel poszedł z dziewczyną i bardziej był zajęty klejeniem się do niej niż fabułą i złożonością filmu, który ocenił na podstawie tanich efektów i scenach akcji. Tak więc jeśli usiądziesz w kinie z nastawieniem na film sci-fi, któremu poświęcisz całą uwagę, na pewno się nie rozczarujesz
miałem prawie identycznie ,zazwyczaj chodzę do kin z żoną ale są filmy , gdzie po prostu wiem ze tematyka jej nie leży ,
czas na poranny wypad z ziomkiem ( jeśli jakieś mini - wolne w robocie ) - tak sie stało :)
( pomyśleliśmy ze może coś w stylu Herosi I sezon ?? )
na początku ta kamera byłą drażniąca (jakoś obrazu ),lecz wprowadzająca tajemniczy klimat pomyślałem kolejny monster, Blair itp.
po otrzymaniu kamery HD (tak zakładam heheh) akcja nabrała tempa i było dobrze film był dobry tak tez go oceniliśmy razem z ziomkiem :)
Andrew -jego złożona postać i historia plus fajny kuzyn+przypadkowy "kumpel" ''polityk'' +wspólna dla nich moc = dobra rozrywka :)
momenty kiedy się poruszałem to tylko łyki coli - wkrętka jest bardzo fajna polecam
7/10