Dzien dobry a raczej dobry wieczor. Na poczatku ogladania filmu nie mialam jakis szczegolnych mysli wkurzalo mnie tylko ciagle to, ze ten jeden nie rozstawal sie z kamera. Ale pozniej nie powiem ale jak zaczelo byc widac jego problemy to zaczelam go po trochu rozumiec. Jednak i tak te napasci byly nie potrzebne moim zdaniem. Ja tam bym nie wiem poszla na glupie automaty i wrzucajac piatke wygrala kilka tysiecy. No ale... taki niby szczegol... co do tego jak dowiedzial sie ze mama zmarla i uslyszal ze wszystko to jego wina i tak wybuchl itd. To sie nie dziwie. Na jego miejscu po takich slowach zareagowalabym pewnie podobnie. Gdyby nie mial tej mocy to pewnie jebnalby o kilka szafek z piesci, baranka w sciane a tak? Mogl wiecej i nie bym na to gotowy nie potrafil zapanowac nad tym co dostal od losu. Mogl to wykorzystac lepiej. Ale ogolnie film emocjonalnie pokazany na prawde bardzo dobrze pokazany. Pozdrawiam.