Gdzie Ty go widziales skoro jeszcze nie mial premiery ???

Chyba kręcił kamerą siostrę xD.

puscil film z urodzin i pomyslal, ze klotnia w domu, latajacy tort i wjazd psów na chate jest tym co ocenia ;]

Wygrałem bilet w Orange. Wczoraj w Multikinie w Warszawie na Ursynowie. Nawet nie wiedziałem ze to pra premiera. Mogę wam opowiedzieć calutki film ze szczegółami :)

To streść mi mniej więcej film i jakie jest zakończenie, bo z tego co widać na trailerze, to nie jakiemu andrew odwali.

1 z głównych bohaterów kupuje sobie kamere i wszędzie z nią chodzi, wraz z jego kuzynem jedzie na impreze do jakieś opusczonej budowli, Później z kolejnym czarnoskórym bohaterem idą zobaczyć dziure w ziemi z której wydobywa się dziwny dźwięk, schodzą tam widzą coś dziwnego urywa film i w następnej akcji już powoli zaczynają uczyć się swoich mocy którą jest telekineza. Andrew(koles z kamerą) używając swojej mocy o mało co nie zabija człowieka, później on się na nich obraża i leci w w chmury podczas burzy, przylatuje do niego czarny rozmawiaja i przez przypadek Andrew zabija tego czarnego(nie pamiętam imion) Andrew i ten drugi po kłotni się rozłaczają. A. chce zdobyć pięniądze dla matki na lekarstwa więc napada na sklep. wychodząc właściel strzela do niego a on kieruje nią w stacje i ona wybucha. Tymczasem matka A. ginie, podczas jego pobytu w szpitalu odwiedza go Ojciec alkoholik zaczyna się kłótnia, A. wysadza piętro szpitala i zaczyna sie sieczka. Anderw i ten drugi walczą ze sobą niszcząc sporo rzeczy w mieście. Pod koniec walki Andrew dostaje jakieś supersuper moce a ten drugi jego kuzyn zresztą przebija go włóćznią z pomnika obok następnie ucieka i ostatnia akcja jest w tybecie w górach jak ten kuzyn przyjeżdza z kamerą i coś tam do niej gada. Wiem że słabo stylistycznie i pełno błędów ale nie chce mi sie za bardzo :P

Kilku rzeczy nie zrozumiałem, jak pokonali andrew? oraz jak to się zakończyło i jaki kuzyn? ;) wiem, wiem, ale trudno się trochę połapać i dzienks za odp xD

jego kuzyn, ktory wozil go do szkoly to Matt. Jest on ten dobry ktory kontroluje moce. Pokonal Andrew gdy ten byl w szale i chcial rozwalac wszystko wokol, wowczas u Matt uzyl telekinezy i przebil go wlocznia z pomnika chyba Aresa. Tak czy inaczej, sporo rzeczy bylo glupich, chociazby ten piorun ktory zabil go w chmurach. Opis Mewtu jest bardzo tresciwy, dokladnie przedstawia historie. Nie wspomnial o problemach domowych Andrew, ktore to zmienily jego charakter. Film dobry, taki smallvillowy....

faktycznie, ta kamera byla denerwujaca. Zrobili film ktory ma byc trendy, czyli jedziemy z kamera... dla mnie to przesada. Uwazam, ze film bylby zdecydowanie lepszy bez tej kamery.

moim zdaniem film jest do połowy rewelacyjny a potem zalatuje kiczem.

obejrzałam w Cineworld w UK.

Właśnie wróciłam z prapremiery. Moje uczucia na początku były bardzo mieszane. Nie lubię filmów, które są kręcone w ten sposób. A mianowicie, że bohater filmu niby cały czas lata z kamerą i takie tam. Po akcji w lesie zaczęło się rozkręcać, co bardzo mi odpowiadało bo lubię takie filmy, gdzie trzymają w napięciu i jest mnóstwo akcji. Efekty naprawdę dobrze dopracowane. Gra aktorska też super, mimo iż tych aktorów w żadnym innym filmie wcześniej nie widziałam więc wzięłam ich za amatorów, ale naprawdę spoko grali. Szkoda, że Steve'a losy tak szybko się zakończyły. Nie pociesza mnie też końcówka filmu bo w sumie nie wiadomo co się stało z Matt'em, prócz tego, że 'pokazał' Andrew jego wymarzony Tybet. Byłam z bratem na tym filmie i też był zadowolony. Ten film to takie połączenie serialu Tajemnice Smallville, Superman, itp. Fajne odczucia i powróciłam z bratem do marzeń z przeszłości, gdzie marzyliście o tym by latać i posiadać taką moc. W skali filmweb'owej daję ocenę 8. POLECAM!

Pozdrawiam,
Monika

No wiesz, Murzyn musial zginac jako pierwszy ;P.

A która informacja to spoiler? :D

Moja nie jest spoilerem :D

A moim zdaniem akcja sie klei, aktorzy graja niezle lub dobrze, zdjecia z reki fakt, troche meczace, ale potem sie czlowiek przyzwyczaja. I rzeczywiscie dziac sie zaczyna z opoznieniem, ale to chyba dobrze - ilez mozna robic takich samych badziewnych filmow, w ktorych chodzi tylko o akcje?

co wy się czepiacie tego kręcenia z ręki.... nie oglądaliście Cloverfield (projekt: monster, jakby ktoś nie wiedział)
Może jest kilka drobnych niedociągnięć (ogólnie)...
A film spoko i polecam go tym którzy lubią efekty, a także dobrą i poruszającą fabułę z PRZESŁANIEM... tak, nie przesłyszeliście się - z przesłaniem.

Czepiamy sie, bo troche denerwuje, przynajmniej mnie. To, ze Cloverfield mial podobny patent (a wczesniej Blair Witch czy Cannibal Holocaust), to jeszcze nic nie znaczy... :P

no może każdy ma tam inne odczucia, ale jak dla mnie to nie było denerwujące

Ten film miał potencjał ale wyszło w sumie bez rewelacji .