Historia Żydów, ich postaw i tego jak mają przesrane. Miejscami wzruszający, miejscami poetycki, miejscami nużący ale ogólnie warto go obejrzeć ponieważ porusza istotne tematy.
Lepiej bym tego nie ujęła. Podczas oglądania tego filmu męczył mnie Fiennes- choć bardzo cenię go jako aktora- uważam że podobieństwo między ojcem a wnukiem (zapomniałam imion...) była zbyt duże.
cóż, po żydowskim reżyserze nie można spodziewać się niczego innego, jak tylko cierpiętniczego filmu o Żydach.
Dodałbym jeszcze, że uśmiechnięty Ivan Sonnenschein wkracza w demokrację, jakby nie spodziewał się, że będzie to kolejna współczesna tragedia, kolejny reżim, który wkrótce będzie obalony.
Tak jak powiedział o Ignacy - ludzie nie potrzebują wolności, lecz bezpieczeństwa - mówiąc o monarchii oczywiście.
Istvan Szabó często porusza w swoich filmach temat wpływu systemów politycznych na jednostkę i tego jak łatwo mogą one wykorzystać ludzi wcale nie najpodlejszych do swoich najpodlejszych celów i tak również należałoby ten film interpretować. Dlatego też uważam, że napisanie "cierpiętniczy film o Żydach" jest nieco płytkie. Aczkolwiek nie mija się całkiem z prawdą. Pozdrawiam