Ten film to tragedia. Dialogi i aktorstwo na poziomie "Trudnych spraw". Ja nie wiem skąd oni wzięli tych aktorów, ale twórcy potraktowali widza jak idiotę. Główna bohaterka o buzi Emmy Watson drewniana jakby miała kija w tyłku. Dowody i miejsce zbrodni nawet niezabezpieczone, laska włazi sobie gdzie chce i wszyscy jej się zwierzają, przekazują poufne informacje. Fabuła żadna. Tego nawet nie można nazwać horrorem, bo nie ma z tym nic wspólnego. Ot "Egzorcyzmy w 5 minut" i po bólu. Śmiałam się do łez.
Bo horror należy ogladać samemu, późną nocą ze słuchawkami na uszach. A w kinie zbyt wiele rzeczy rozprasza żeby się wczuć w film.
Ha! też zwróciłam uwagę ,ze Ksiądz oskarżony o morderstwo w celi smierci prawie , a ona znajduje niezabezpieczony pazur w pokoju ofiary :/ wtf??
widac ze malo horrrorów ogladalalas bo ten jest dobry lub dosc dobry nie znasz sie a ocenaisz