1) McCaleb nie poznaje Buddy'ego przy bankomacie ani po głosie, ani po posturze, a dostrzega takie detale jak okulary i kolczyk, więc skoro ma tak świetną pamięć fotograficzną to coś jest nie tak.
Do tego ogląda taśmy z monitoringu na których dobrze widać oczy zabójcy, a nawet to co mówi do kamery - po tym również go nie poznał...
2) 01:10:00 - McCaleb z siostrą zamordowanej i murzynką jadą oglądać taśmy z monitoringu do sklepu gdzie Rivers została zastrzelona, w tym czasie Buddy pilnuje chłopaka na łodzi, jak zatem nagle pojawia się pod tym samym sklepem śledząc McCaleba ?
3) Czy naprawdę w USA jest tak żę ktoś (np. Buddy) trafi do szpitala z raną postrzałową klatki piersiowej i nikt o nic nie pyta ? :D Bo chyba Buddy po sam sie nie zoperował po pierwszym postrzale. Już nie mówiąc o tym że napewno po postrzale krwawił i policja spokojnie mogła pobrać próbki krwi z miejsca pierwszego postrzału i mieć DNA sprawcy na tacy :)
ad 1) Buddy mogl zmodulowac glos. Posture mial dosyc przecietna, wiec malo charakterystyczna cecha.
ad 2) Nie mogl zabrac chlopaka ze soba pod jakims pretekstem?
ad 3) To juz jakies fantazje, wiec pozostawie bez komentarza.
Trochę odświeżam, ale co tam.
ad 2) Chłopak wspomina po tym jak McCaleb wraca do portu, że tak dobrze łowiło im się ryby, że ten musiał jechać po przynętę - pewnie w tym momencie pojechał obserwować Clinta ;)
Mnie natomiast dziwi II scena. Nie rozumiem dlaczego McCaleb w zaawansowanym wieku gonił podejrzanego, skoro mógł po prostu krzyknąć "freeze!" i strzelać w razie gdyby delikwent się nie dostosował.
Z tym DNA to trochę mocno do przodu, to był wczesne lata 2000, budki telefoniczne, czeki i tak dalej. Nawet jeśli wyizolowaliby sobie DNA, to jeszcze musieliby mieć do czego je porównać - a ostatecznie główny sprawca nie był, zdaje się, nigdzie notowany.
W kwestii punktu pierwszego, to myślę że dużo dały tutaj ciemne okulary, dobra charakteryzacja i fakt, że widział gościa przez sekundę, nie biorąc nawet pod uwagę, że może mieć cokolwiek wspólnego z morderstwem.