Mimo, że jest to film na podstawie powieści to trudno podnosić tu jego rangę. Lepiej było pozostawić go na kartach książki niż przenosić go na ekran. Strata czasu.
Dla takich dyletantow jak ty na pewno jest to strata czasu :) Do pewnych rzeczy trzeba dorosnac, bez obrazy.
Wybitna recenzja wybitnego filmu? Mógłbyś następnym razem nie zaprzeczać samemu sobie? Obrażać, a potem podkreślać, iż się nie obraża...ciekawe połączenie. Nie dyskutuję o Twoim guście, ale możemy - wytłumacz mi dlaczego Twoim zdaniem film zasługuje na notę 6.
6 to minimum jakie moglem dac, najwieksza sztuka jest by zwykle dialogi ni to mimochodem wypowiedziane slowa w przeroznych sytuacjach wywlywaly lawine smiechu, zwyrolowi Sono czesto to sie udaje. Czaisz ? Niewymuszony smiech.
Nie czaję. Chodzi o to, że dajesz notę 6 ze względu na "niewymuszony śmiech"? Myślałem, że może chodzi Ci o efekty, scenariusz, nawarstwiającą się akcję (znaczy jej brak) i nawet grę aktorską, ale podchodzę do Twoich spostrzeżeń z szacunkiem. Nie mniej dla mnie dalej ten film nie ma przesłania, wartości, głębi, nawet nie "błyszczy" ujęciami i jakby Ci to powiedzieć...tu nie ma nic, co zasługuje na uwagę...nawet charakteryzacja i scenografia...może dlatego pokazywane były głównie białe majteczki i wataha kobiet tylko w bieliźnie, zastanawiające - gdy nie ma koncepcji na akcję, zawsze można wrzucić tzw. "nieoczekiwany zwrot akcji" w postaci koronki lub bawełnianych majtek, to prawie zawsze porusza...