Mamy tu pół-slasher i pół-survival, z nietypowym mordercą. Niestety wszystko jest tu sztampowe- wydaje się jakbym oglądał kolejną część "Friday 13th". Zaczyna się od morderstwa młodej parki- chłopak nagle znika, dziewczyna szuka go i nagle jego ciało z poderżniętym gardłem zwisa z drzewa (znajome nie?). Potem jest standardowo- grupka kłótliwej młodzieży wybiera się na biwak, opowiadają sobie straszne historie przy ognisku, pojawia się morderca i nasi młodzi bohaterowie będą musieli się bronić wykorzystując wpojone tajniki survivalu. Dziwny to slasher bo bohaterów do wyrżnięcia jest tu mnóstwo- a morderstw jest tu niewiele. Obsada bardzo dobra, ale początkujący Joe Pantoliano i Daryl Hannah nie zaskakują w żaden sposób. Finał przewidywalny i całość nie trzyma w napięciu, a wręcz nudzi ilością ogranych motywów. Podoba mi się tu muzyka (w kilku scenach przedzierania się przez las pojawiają się motywy podobne do "Friday 13th" ale większość ścieżki dźwiękowej jest w miarę oryginalna) i całość nie jest aż tak tragiczna jak się może wydawać, ale dla mnie i tak to duży zawód.