Film na dobrym poziomie, bardziej przypomina np Rituals Petera Cartera, niż zwykły slasher. Dobre aktorstwo (sporo znanych twarzy w początkach kariery), dobry reżyser (twórca najlepszych filmów ze Stevenem Segalem, a także Ściganego), jako scenarzysta współtwórca sukcesu Obcego, i wyszło naprawdę dobre kino, niezbyt krwawe (twórcy postawili na klimat osaczenia), ale naprawdę trzymające w napięciu. Do tego niezła muzyka i parę idiotyzmów (scena ucieczki z autobusu), ale to już norma w tego rodzaju filmie więc szczególnie nie razi. No i las naprawdę robi wrażenie (nie w każdym filmie udaje się pokazać go w tak fantastyczny sposób)