Film nie jest zły, ale też nie jest jakiś specjalnie dobry. Parę rzeczy mnie denerwowało.
- Przede wszystkim jest to film maksymalnie schematyczny i przewidywalny, zero jakichkolwiek większych zwrotów akcji. To główny zarzut.
- Po drugie - dziwny wątek romantyczny, jakoś dla mnie ta radiotelegrafistka i jej nagłe zakochanie na śmierć w przeciągu trzech sekund nie wydało się przekonujące. Uważam, że lepiej by zrobili, gdyby pokazali ową parę jako kochającą się już od początku filmu. Parę nielogiczności jest w scenach batalistycznych.
- No i to co mnie razi w wielu filmach o wojnie - niektóre egzemplarze niemieckiego sprzętu wojskowego, zwłaszcza czołgów, wołają o pomstę do nieba. O ile mogę to wybaczyć w filmie wojennym sprzed 30 lat, to dzisiaj myślę, że można się postarać o wierne odzwierciedlenie używanego uzbrojenia.
- Całkiem dobre zdjęcia, mogę zaliczyć na plus i nawet nie ma za wiele radzieckiego patosu - OK.
Ja daję 6/10