Nie da się tego powiedzieć o trójce i czwórce. Niby pastiszują a stają się takie same jak zwykłe slashery. Te samo-świadome pastisze są gorsze od filmów, które próbują wyśmiewać, od tych niby schematycznych produkcyjniaków jak Droga bez powrotu, Wzgórza mają oczy 2006, czy Teksańkie masakry z 2003 i 2006 r. a więc całkiem dobrych lub znośnych filmów, które są dobre bo są na serio. I niewiele mnie obchodzi, że to przemielona pasza jak umiejętnie to zrobiono. Krzyki 3 i 4 tylko irytują swoją zgrywą a nie każą odstawić te filmy na bok.