oczywiscie daleko mu do arcydziela, ale na pewno nie jest to gniot jak wielu sugeruje. Film nie wystrzegl sie bledow i rzeczy, ktore mi sie nie podobaly. np dla mnie nie potrzebne bylo "ciagniecie" przez caly film postaci przyjaciolki Beth, tez postac Marka byla plaska, zrobiono z niego super gangstera a na koncu Sam utlukl go jak psa i to jeszcze bez jakiejs spektakularnosci! Rola P. Willisa wcale nie taka zla, Pan Cusack taki sobie, za to calkiem niezly Pan Jason Patric jako tytuowy "tata". Nie bylo tak zle 7/10