Na KSEDZA 3D się nie spieszyłem. BA, zobaczyłem go na jednym z ostatnich seansów w Warszawie (ten film już nie będzie gosci na ekranach w stolicy). mój sceptycyzm co do KSIĘDZA wynikał z faktu kiespkci hrecenzji, amrnych wyników finansowych i pamięci o kiepskim reżyserskim debiucie Scotta Charlesa Stewarta w postaci kuriozalnego LEGIONU.

niestety, KSIĘDZ 3D to w zasadzie niemal takie samo kuriozum jak zaszloroczny LEGION.

Film jest ekranizacją kultowej manwhy (odmiana koreańskeij mangi), która od strony plasycznej nie była może zachwycająća, ale uwidziła nieźle rozrysowanymi scenami akcji i niepowtarzalnym klimatem łączącym westernową i postapokaliptyczn stylistykę.

W filmie KSIEDZ 3D niby mamy i elementy westernowej scenografii i postapokaliptyczne akcenty, ale całość uszyto bez wdzięku i wyczucia stylu.

Fabuła KSIĘDZA nie jest specjalnei skomplikowana i skonstruowano ją po najmniejszej linii oporu- tak aby specjalnei opna nie przeszkadzała walką i strzelaniną, które mają być solą tego filmu.

W zasadzie KSIADZ przypomina kiespki film klasy C ze Stevenem Seagalem- tyle, żę tu za przeciwników mamy wampiry,m a na ekranie widać nieco więskzy budżet.

to oc njabardziej drażni w tym filmei ot jednak papierowi, sztampowi i pozbawieni wyrazu boahterowie. Nawet czarny charakter grany przez Karla Urbana nie został tu właściwie wygospodarowany, a był ku temu potencjał!

Reżyser maił rwnież na planie Paula Bettany i go nie użył. Bettany z kaimenną miną ywpowiada nawet najabrdziej kurioznale kwestie, a co więcej jego ksiądz zaboijaka z tatuażem na głowie chwilami nbardziej śmieszy niż przyciąga uwagę.

KSIĄDZ mógł być świetnym pojedynkiem filmowych charakterów z elementami klimatycznego gotyckieog hororru i podnoszącego adrealninę kina akcji.

Niestety całość to dosć pokraczna i pozbawiona stylu, napięcia i jakichkolwiek treści gra komputerowa.

Co gorsza efekt 3D rzekomo występujący w tym filmie jets praktycznie niezauważalny.

KSIADZ nie zadowala ani jako horror, ani jako kino akcji, ani jako postapokaliptyczna fantazja. Świat zarysowany ręką Scotta Charlesa Stewarta nie wciąga, nei przekonuję, a momentami wywołuje jedynie pusty śmeich politywania.

KSIEDZA by mogła uratować odrobina czarnego humoru i gry konwencją, ale tego tu nie uświadczymy, gdyż realizatorzy swą bzdurną historyjkę potraktowali ze śmeirtelną powagą.

Pytanie tylko co w tak marnym igłupim filmie robią Paul Bettany, młody Cam Gigandet, słodka Magie Q, wyrazisty Karl Urban i legendarny Christopher Plummer? Skusiły ich duże honoraria, bo chyba nic innego.

KSIąDZ jest dobitnym dowodem na to, żen ie każdy komiks dobrze sprawdza się na ekranie to po pierwsze. Po drugie za ekranizację tak stylowych obrazkowych dzieł powinni brać się twórcy z odorbiną charyzmy iwyobraźni, a nie marny wyrobnicy jak twórca LEGIONU.

I to w zasadzie tyle. Szkoda czasu na ten marny, sztampowy i glupiutki film.