Jako fan oryginalnego komiksu Min-Woo Hyunga nie znalazłem w tym filmie praktycznie
żadnych odniesień do oryginalnej fabuły oraz oryginalnego protagonisty. O ile w komiksie
fabuła skupiała się na historii Ivana który sprzedał swoją duszę diabłu by odzyskać swoją
utraconą kobietę to w filmie wszystko została całkowicie przekręcone a co najlepsze
podane w całkowicie mało zjadliwej, sztuczno-futurystycznej konwencji. Tym co najbardziej
mnie jednak dobiło to fakt ,że JEDYNYM nawiązaniem do dzieła Mina była postać 'Czarnego
Kapelusza" oraz tanio zrobione miasteczko w stylu dzikiego zachodu. Żenujący film który
sprawił ,że musiałem po raz setny odpalić Rampage by się odstresować.
Cóż współczuję ci sam też nie raz się zawiodłem na ekranizacjach choćby Ojciec Chrzestny,powieści Ludluma (Tożsamość Born'ea),czy choćby rodzimy film Ogniem i mieczem to już była całkowita profanacja książki ,chcę tylko powiedzieć że film mi się podobał i czekam na dalsze wyczyny Księdza,nie doszukiwałem się błędów logicznych tak jak inni (ostatecznie to Fantastyka)i oglądnąłem naprawdę dobre kino akcji...może nie aż tak dobre ale dobre