szeryf wzmacnia zasadność misji ratunkowej tej młodej i stanowi kontrast (tło) dla Księdza. Jak sie dobrze przyjrzysz, to taki zestaw bohaterów (Kiszot i Sanczo Pansa) masz w wielu filmach

Ale trzeba przyznać, że aktor grający szeryfa był mniej więcej tak przekonywujący jak kawał drewna; ekspresja aktora na poziomie słonecznego patrolu.
A film bardzo średni. 5/10.

wybrałam ten film bo akurat nic ciekawego w repertuarze nie było. choć sceptycznie byłam do niego nastawiona bo nie przepadam za fantastyką to film mi się spodobał. daje 7/10 bo fajnie wszystko wygląda na dużym ekranie, choć przyznam się że gdybym go widziała w domu przed telewizorem to pewnie bym usnęła po 10 min :)

Dla mnie film rewelacyjny. Nie było scen niepotrzebnych, był dobrze zagrany (o dziwo "Nikita" nawet nie odpychała), muzyka świetnie się wkomponowała w film (wiele widziałam filmów, gdzie muzyka przyćmiła film). Nie nudziłam się a z kina wyszłam szczęśliwa. Byłabym wniebowzięta jakby było więcej walk... no ale nie można mieć wszystkiego. Ucieszył mnie fakt, że wampiry to nie "superprzystojniaki" walczące o lepsze jutro z beznadziejnymi, zapatrzonymi w siebie ludźmi. Rewelacyjnie ukazanie dwóch stron czyli od wieków walczących ze sobą ras. Pokazana jest głupota wampirów jak i ludzi. Przedstawienie argumentów dla których ta druga rasa powinna przestać istnieć są sensowne dla obu stron. Spodziewałam się zwykłej naparzanki a dostałam naprawdę sensowne kino. Może stąd ta wysoka ocena z mojej strony... ale co tam. Jeden z najlepszych filmów o wampirach od 2002 roku (nie wliczam w to filmów, które były fatalnie zagrane, albo miały beznadziejne efekty czy też fatalną fabułę... a które się dobrze oglądało:D)

Co do szeryfa uważam, ze był bardzo potrzebny. Przez to pokazane było, dlaczego zwykły człowiek nie miał szans z wampirami. Szeryf: człowiek, który potrafił się świetnie bić, świetnie strzelał i świetnie rzucał ostrymi narzędziami nie miał szans z dwoma wampirami a ksiądz położył na łopatki (z niewielkimi problemami) 6 wampirów (nie pamiętam liczby z pierwszego starcia ksiądz-szeryf kontra wampiry-mieszańcy).

Zgadzam się z Tobą. Jedna z najlepszych pozycji o wampirach od czasów "królowej potępionych". Nie dłużyło się, nie było niepotrzebnych wątków no i przede wszystkim nie było całującej się pary wśród wybuchów:D Pomimo tylu efektów specjalnych film bardzo minimalistyczny. Ogromny plus dla tej produkcji i mam nadzieję, że pojawi się kontynuacja.

O dokładnie:D Ni e było : kocham cie... ja ciebie tez... będziemy żyć razem do końca swych dni, nie opuszczę cie... a w tle waląca się ludzkość:D Za to ogromny plus:D

Fajny nawet był film. Co prawda niektóe sceny (motory, jazda przez pustynię) to, jak mój tata zauważył - rodem z Gwiezdnych Wojen. A mnie rzuciło się w oczy, że głównego bohatera kreowali nieco na Riddicka, z Kronik Riddicka i Pitch Black.
Było kilka dłużyzn, ale film i tak mi się podobał.

Dziwne ze porównujecie wampiry przedstawione tutaj do tych z 30 dni mroku... Zastanawiam sie tylko skoro jestescie takimi wielkimi znawcami "wampirów" to dlaczego nikt nie wspomnial o filmie "Dracula" z Oldmanem... który najpelniej oddaje nature tych nocnych stworzeń. W sumie trudno sie dziwinic, dzisiejszy rynek przepelniony jest "wampiryzmem" i ludzie o takich filmach nie pamiętają.
pozdrawiam

Pomyliłeś tematy. Tu nikt nie porównuje wampirów. Zanim zaczniesz pokazywać swoją wyższość spójrz czy wszedłeś w dobry temat (wydaje się mi, że chodziło ci o ten temat: http://www.filmweb.pl/film/Ksi%C4%85dz+3D-2011-254275/discussion/W+ko%C5%84cu+pr awdziwe+wampiry!,1644706 )

Również pozdrawiam.

Naprawdę jestem ciekawa gdzie zauważyłeś te porównania do 30 dni mroku i ogólnie jakieś porównania do tego filmu.