PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=254275}

Ksiądz

Priest
2011
5,9 69 tys. ocen
5,9 10 1 69271
4,2 18 krytyków
Ksiądz
powrót do forum filmu Ksiądz

Mnie najbardziej zastanawia to, że w fabule w zasadzie nie ma ani jednej prawdziwie dobrej postaci. Wszyscy są albo zabójcami, albo szaleńcami, albo upiorami, albo tyranami, albo śwętokradcami, albo konformistami, albo złodziejami, albo Bóg jeden wie kim jeszcze - ale nie ma nikogo, z kim chciałbym się utożsamić lub komu chciałbym współczuć. Ostateczne starcie rzekomo dobrego zabójcy z rzekomo złym zabójcą - równie dobrze mogłoby dla mnie się skończyć odwrotnie - wniosek z tego filmu byłby ten sam. A wniosek ten brzmi: w pewnym momencie duchowego rozwoju, cały świat staje się po prostu nawskroś zły, podobnie jak przed potopem, kiedy to "Jahwe widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na świecie i że wszelkie ich zamysły kierują się ku złu" (Rdz 6:5). Z naciskiem na słowo "wszelkie". W takim świecie można mieć ile wlezie krzyży wokół, mszy świętych, modlitw na kolanach, czy różańców w ręku. Wszystko już wtedy będzie tylko jedną wielką profanacją, kiedy nie ma znaczenia, czy krzyż wisi na ścianie jako ozdoba, czy wykorzystywany jest jako broń masowego rażenia. Taki absolutnie upadły świat wciąż może uprawiać religię, czcić rzekomego boga, ale miłości, sensu i treści w nim już dawno nie będzie. I - może to dla niektórych będzie odkrywcze - nie mam na myśli skądinąd naturalnych miłości rodzica do dziecka czy kobiety do mężczyzny. Nie o taką miłośc mi chodzi. Najgorsze jest jednak to, że właśnie nasz świat zaczyna już takowy przypominać. Z jednej strony - pusta religijność, z drugiej - i to w znacznie większym stopniu - obojętność, nihilizm, egocentryzm oraz hedonizm z takimi naturalnymi miłościami w tle. No i wszędobylskie "wszelkie ich zamysły", kierujące się wyłącznie ku złu. Nikomu to nie przeszkadza? Bo w sumie zaczynam rozumieć, dlaczego potop miał miejsce. Bo w sumie - takiego świata zupełnie nie żal. W takim świecie nie ma ani jednego takiego, kogo warto by było ratować...