jestem świeżo po seansie 3d.
Były fajne momenty, ale to taki zlepek matrixa, constantina, van helsinga, equlibirium i moze underworlda.
Mógł być z tego naprawdę fajny film, ale spłycili fabułę jakby im brakło czasu.
Hicks wciśnięty na siłę, pani kapłan ok,
jako 3d to zdecydowanie za mało smaczków, wylatujących ostrzy i bullet timów.
Klimatycznie ciutkę jak fallout i equilibrium. Za dużo porównań do innych - lepszych tytułów.
Powiedzmy, że 6,5/ naciągane 7
Ja byłem na "Księdzu" jakieś trzy dni temu dosłownie i też w 3D. Częściowo zgadzam się z twoją opinią, jednak muszę dodać, że "Ksiądz 3D" jest bardziej przeróbką Van Helsinga niż Underworlda czy Constantina, bo ponieważ w tym filmie pokazany został jakby zarówno początek nowej wojny wampirów z ludźmi których mieli wspomóc księża-wojownicy, jak i samo polowanie. Porównałbym go nawet do Solomona Kane'a, bo tytułowy Ksiądz poszukiwał również ze wspólnikiem porwaną dziewczynę. Jeśli chodzi o samo 3D, to nawet było niepotrzebne, efekty były raczej słabiutkie, więc uważam, że mogło być ono zupełnie niepotrzebne. Ale sam film jest nawet w porządku. Dlatego moją oceną w mojej skali jeden do dziesięciu jest 7.