Podobieństwo jest i to ogromne. Shere- Khan jeśli idzie o design jest straszniejszy - widać to już w pierwszym ujęciu kiedy się pojawia na ekranie, gdy poluje na tą sarnę, która dziwnym zbiegiem okoliczności wygląda identycznie jak mama Bambiego. Skaza nadrapia sprytem i co tu dużo mówić obłąkaniem. Shere khan jest jak mafiozo, który mimo iż bezwględny działa według jakiś zasad, a Skaza jest jak psychicznie chory fanatyk i gdybym miał oceniać charakterystykę tych postaci to Shere-khana lubię bardziej. A jakbyś jeszcze oceniła trzeci koci czarny charakter Disneya lamparta Sabora z Tarzana ? Jego z kolei ukazali w iście naturalistycznej wizji, nie dostał ani jednej kwestii i pod tym względem Sabor przypomina mi trochę Dartha Maula z Gwiezdnych Wojen - potężnego małomównego wojownika, który uwielbia pastwić się nad swoją zdobyczą. A ty co uważasz na ten temat ?.

Rzeczywiście Shere Khan przypomina trochę szefa mafii, ale ja jakoś wolę Skazę ; ) Zrobi wszystko by objąć władzę. No i ten jego charakterek. Dla mnie to on jest nawet taki czarujący (trochę to śmiesznie brzmi). Ale tygrys jest silny, groźny i niebezpieczny, Skaza do walki się trochę nie nadawał dlatego wykorzystywał hieny. Gwiezdnych Wojen niestety nie oglądałam, nigdy mnie jakoś to nie interesowało, dlatego się nie wypowiem ; ) Ale mam zamiar kiedyś obejrzeć, to wtedy sprawdzę to podobieństwo.

Noo, jest kilka podobieństw między "Księgą Dżungli" a "Królem Lwem" - największe dla mnie było chyba podobieństwo "Hakuna Matata" do piosenki Baloo ("Pod łapą cały świat" - "Bare necessities"). Widać, że trochę się w "Królu Lwie" inspirowali "Księgą dżungli" :)

Tak, te piosenki też są podobne (obydwie takie wesołe i mówią żeby się nie martwić).

Tak czytam te wasze wpisy odnośnie podobieństw Króla Lwa i Ksiegi dżungli i tak zachodzi w mojej głowie myśł - czy gdyby film nie zakończył się Happy' Endem i Shere Khan zabiłby Baloo czy śmieć tej postaci dorównała by swoim klimatem śmierci Mufasy z Króla Lwa ? Oczywisnie Zimmer opatrzył tę scene niezamponianą muzyką, której nie da się porównać z muzyką Wolfganga Reigetmana ,którą na odwal się skopiowali do tego momentu z filmu 101 dalmatyńczyków.

Chyba by nie dorównywała ta scena. Śmierć Mufasy jest tak strasznie tragiczna i dramatyczna, muzyka genialna, upiorne słowa Skazy, krzyk Simby, a pędzące gnu są jak demony. Nic nie przebije tego. Filmy mają po prostu swoje podobieństwa. Zabicie Baloo nie było Shere Khanowi potrzebne. Chodziło mu o Mowgliego. Skaza zabił brata, bo chciał być królem. No i bez Baloo nie byłoby Księgi Dżungli 2, która też jest świetna : )

Muszę wyrazić swoją zgodę na wspomniane wyżej wzmianki. Zdecydowanie sarna, na którą poluje Sher-Khan nie tylko przypomina mamę Bambiego, ale to wręcz ona - wyjęta żywcem ze scenki, w której wyczuwa myśliwego i zaczyna przed nim uciekać (chwilę przed swoją śmiercią). W tej samej pozie wykorzystano ją również (tym razem jednak wraz z synkiem) w scence bajki "Bernard i Bianka" oraz w pierwszej scenie "Pięknej i Bestii" (ale tym razem samą). Zaś porównanie Sher-Khana do szefa mafii jest tym bardziej adekwatne, że w serialu "Super Baloo", będącego jakby spin-offem "Księgi Dżungli", występują Baloo, Loiuse i Sher-Khan, który jest właśnie.... szefem mafii, czasami wynajmującym Baloo do pewnych zadań :)

Ja sam pamiętam, jak płakałem, kiedy myślałem, że Baloo zginął, na szczęście tak się nie stało. Ale szkoda, że Sher-Khan nie zginął, tak jak w książce i szkoda, że z Kaa zrobiono przygłupawego wroga Mowgliego, skoro w powieści był jego przyjacielem. Choć to by mogli zostawić bez zmian. Tygrys powinien zginąć, a pyton być przyjacielem. Zaś w dwójce Mowgli mógłby mieć innych wrogów jak choćby myśliwego Buldeo. No, filmowcy już by coś wymyślili.

Disney często ukrywa różne postacie lub sceny z innych filmów : ) Bardzo widoczne jest to w Pixarze.
Oglądałam parę odcinków Super Baloo i muszę przyznać że postacie są fajnie zrobione ^^ Shere Khan też. No i jest to chyba lepsze niż ,,Mała Księga Dżungli", skierowana głównie do młodszych.

Kaa jest całkiem fajnym czarnym charakterem, chociaż mogłabym go zobaczyć w roli przyjaciela Mowgliego : ) A Shere Khan, w imię sprawiedliwości, mógłby zginąć. Jedynie dzięki temu że przeżył, druga część była równie ciekawa.

To prawda, wiele bajek Disneya ma w sobie wiele aspektów nawiązujących do fabuły poprzednich bajek. W tych starych, animowanych jest to bardzo widoczne, wystarczy się tylko dobrze przyjrzeć. Trudno mi wymienić wszystkie przykłady, gdyż jest tego sporo, ale jednak takie żarciki są nawet urocze, zwłaszcza dla tych, którzy znają inne bajki Disneya :) Jeśli chodzi o bajki Disney Pixar to również jest to niezwykle widoczne :)

Kaa owszem, jest dość zabawny jako czarny charakter, choć szkoda, że jednak nie jest przyjacielem Mowgliego jak w książce. Zaś jeśli chodzi o Sher-Khana, to cóż.... w sumie w dwójce trudno by sobie wyobrazić fabułę bez groźnego tygrysa.

Moim zdaniem Bagheera jest bardzo podobny do mufasy! w sposób jaki chodzi i mówi i jego mimika i w ogóle!

Nie zastanawiałam się nad tym wcześniej, ale rzeczywiście jest jakieś podobieństwo między nimi.

Oj nie nie. Bagheera jest zwinny i szybki jak pantera właśnie, a Mufasa dostojny, chodzi wolno i ciężko. Mimika też, Bagheera jako postać komiczna ma bardziej rozbudowaną mimikę, gwałtowniejszą, a Mufasa jest powściągliwy.

Zupełnie nie są podobni, od charakteru zaczynając na wyglądzie kończąc. Shere Khan jest opanowany, spokojny, chłodny, Skaza zaś wybuchowy i ekscentryczny. Shere Khan nie daje się oszukać, nie zniża się do pewnego poziomu, Skaza potrafi się przymilać i błagać. Dwa zupełnie inne charaktery.

Z tej strony patrząc to rzeczywiście nie są, ja brałam trochę inne cechy pod uwagę : ) Ale masz w tym dużo racji, wcześniej bym na to pewnie nie wpadła ^^

Nie zauważyłem nawet, że to twój temat:)

Spoko, przecież ważniejsza treść niż użytkownik ; )

Ale też scena kulminacyjna, gdy Shere Khan skacze nad lawą za nimi i spada, to już było tak zerżnięte z króla lwa, że szkoda gadać. A potem był pokazany na dole zupełnie jak Skaza (gdy go hieny atakowały). Czy tak trudno było wymyślić coś nowego, jakiś nowy sposób...

To już było w Księdze Dżungli 2, więc rzeczywiście, zaczerpnęli pomysł. Ale poza tym sequel bardzo udany ^^