Po przeczytaniu niezbyt pochlebnych opinii byłam przygotowana na coś dużo gorszego, na szczęście bardzo mile zostałam zaskoczona. Przeniesienie akcji do współczesności to, moim zdaniem, duży plus. Poza tym główni bohaterowie dali radę, szczególnie Mizushima. Co do fabuły, faktycznie nie rzuca na kolana, ale wciąga. I totalnie chcę takie soczewki, jakie miała Ayame :)
Przedstawienie całkiem nowej historii z pewnymi odniesieniami do oryginału to bardzo dobry pomysł. W przypadku odwzorowania anime film mógłby stracić przy najmniejszym błędzie. Oceniano by bohaterów tą samą miarą co pierwowzory, a wątpię, aby ktoś poza fenomenalnym w każdej swojej roli Mizushimą podołałby takiemu ciężarowi. Mimo licznych niepochlebnych opinii szczerze polecam ten film fanom Kuroshitsuji, zwłaszcza tym, których zniesmaczył drugi sezon :) Jeśli natomiast chodzi o treść, pamiętajmy, że anime też opierało się na gagach sytuacyjnych, z kilkoma odniesieniami do pewnej głębszej wartości, głównego motywu. Naprawdę świetny film.