Kiedy zobaczyłem pierwszy raz teledysk Juno Reactor "God is God", w którym wykorzystano ujęcia z tego filmu, odpadłem, bo było to jak sen na jawie. Kolorowy sen i to za darmo, nie trzeba kupować narkotyków ani płacić za seanse hipnozy. Wielka szkoda, że reżysera dopadła proza życia i polityka, powinien urodzić się w innym miejscu i w innych czasach. Ale wtedy ten film mógłby nigdy nie powstać...A jest po prostu niesamowity.