Byłam do filmu nastawiona raczej negatywnie, sam pomysł ''grzyby'' co to w ogóle ma być?
Ale tutaj zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, coś nowego, nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim, w tej kwestii wszystko poszło dobrze.
Nie wiem jednak co kto sobie myślał wstawiając ciągle te zasrane upadki. Żeby znaleźć zwłoki lub jakieś ''poszlaki'' trzeba było upaść. WTF ?! to samo ze szparami, ciągle w dziurki sie wpatrują i tu nagle BOOM pojawia się jakaś mara i jej spiłowane zęby.
Końcówka jak dla mnie super, spodziewałam się czegoś zupełnie innego w stylu ''obudzimy się i będzie wszystko okej'' ale morderstwo w karetce i jogging po lesie można było sobie odpuścić.
A no i taplanie w błocie wzbudzało we mnie raczej litość niż to co chyba było zamysłem reżysera.
Ale ogólnie to film okej, polecam :)