Gdy reżyser Denis Villeneuve sam sobie napisał scenariusz i go wyreżyserował, powstało bardzo
dobre „Pogorzelisko”. Gdy w tym filmie pomógł mu Aaron Guzikowski, to wyszła mega pomyłka.
Notuję szybko więc niestarannie.
Pytam twórców dlaczego:
1. Detektyw Loki jeżeli ma tik nerwowy, to dlaczego tylko w jakimś 35% czasu? Pomysł z tikiem był
niezły ale trzeba aktora z tym przypilnować.
2. Chyba obudziłem się z długiej hibernacji ale czy już do amerykańskiej policji biorą ludzi z łapanki
na ulicy. A wcielają do tej firmy tylko tych co mają największe widoczne tatuaże?
3. Po kilku odcinkach CSI Miami lub NY lub Las Vegas wiem, że nawet najdurniejsi amerykańscy
policjanci (nawet ci z łapanek) znaleźli by dziurę na podwórku pod samochodem.
4. Nawet najdurniejsi amerykańscy policjanci (nawet ci z łapanek) jeżeli by widzieli, że kolega w
napadzie szału rozrzuca rzeczy na swoim biurku wnioskowali by do szefa o wysłanie detektywa Loki
na badania psychiatryczne.
5. Nawet najdurniejsi przełożeni najdurniejszych amerykańskich policjantów zwolnili by ze służby
kogoś, kto ujawniwszy odnalezione i naszprycowane czymś dziecko nie wezwałby wsparcia w postaci
pogotowia ratunkowego i policjantów z tego Stanu i wszystkich sąsiadujących z ty Stanem, tylko sam
postrzelony w głowę wiózłby je na granicy ryzyka do szpitala. Twórcy musieli zrobić pseudo pościg,
żeby zadowolić głupiego widza, choć to było całkowicie niepotrzebne i absurdalne.
6. Nawet najgłupsi amerykańscy dziennikarze z ichniejszych szczujni: POLSAT-ów, TVN-ów i
spraw dla reportera z siłą najgłodniejszych sępów rozerwali by na strzępy księdza z trupem w piwnicy.
Oni mieli jeszcze czas, siły i środki, żeby stać przed domem Doverów i Birchów? Co z tym wątkiem?
7. Stereotypem jest, że detektywi w biurze noszą kajdanki w spodniach. Jest bardzo niewygodne,
chyba, że się jest w tej jednostce … najdurniejszym amerykańskim policjantem z łapanki.
8. Jeżeli 95% filmu kręcone jest bezśnieżną jesienią to dlaczego nagle jest dużo śniegu a za chwilę
znowu go nie ma?
9. Jeżeli Alex Jones ma plaster na ustach, to jest już taki głupi, że nie potrafi go sobie zdjąć
nachylając głowę do związanych rąk, jak nie może odwrotnie?
10. Skąd się znalazł wrzątek w opuszczonym domu? Acha - to Ameryka, tutaj wszystko możliwe.
11. Gdzie się podziała teczka z planami labiryntu znaleziona w jednej skrzyni w domu Taylora? Co z
tym tropem? Przepadł w montażu?
12. Jak przedostał się Bob Taylor ze skradzionymi ubrankami z pokoju dziewczynki do okna w
sypialni Grace Dover? Miał czapkę niewidkę, że Grace go nie zauważyła?
13. Dlaczego detektyw Loki „wszedł z drzwiami” do opuszczonego domu, przecież wcześniej
wszedł oknem i dobrze było?
14. Dlaczego chodzą po wolności państwo Birchowie po wypuszczeniu Alexa z niewoli. Czyżby
detektyw Loki w trakcie uwalniania wyrwał mu niechcący język i połamał ręce( jak wiemy Alex umiał
pisać) ?
Uff! Mam żal do siebie, że tak dużo czasu straciłem na tego GNIOTA.
Wybaczam. Nie każdy musi wczuć się w film. Ja przykładowo nie mogłem patrzeć na "Zlodowacenie" bo efekty specjalne wypaliły mi oczy. Dużo jest takich gniotów aczkolwiek przejdę do lepszej produkcji jaką jest "Super 8" gdzie efekty specjalne nie były problemem. Początkowa tajemniczość fabuły bardzo mnie zaciekawiła, z każdą sekundą coraz bardziej podobał mi się ten film ALE w połowie czar prysł. Po prostu nie przetrawię uciekających dzieci jako bohaterów przez całe pole bitwy. Współpraca dzieci z wojskiem też mi się nie klei. No byłem rozczarowany drugą połową filmu, jakby nakręcona przez kogoś innego.
Mnie osobiście film „Super 8” bardzo się podobał. I nie mówię tego z przekory. Dałem osiem gwiazdek na FW, więc uznałem go za bardzo dobry. U mnie ta ocena się trochę zdewaluowała, bo na Filmwebie oceniłem 308 filmów ósemką, czyli właściwie co trzeci film. Obraz w starym stylu (czyli z lat osiemdziesiątych), w którym efektów specjalnych jest tyle ile trzeba. Film można porównać do tortu z wisienką. Mówię wisienka a myślę o amatorskim filmiku pokazanym na końcu filmu. Wzruszył mnie, bo zrobiony przez zawodowców udaje amatorskość w każdym calu. Jest nieudolny, prosty i prawdziwy. Prostota połączona z prawdą, to to, co kocham w kinie.
Z tego co pamiętam, to ja też oglądałem „Super 8” z prawdziwą przyjemnością. I wcale nie odebrałem go jako epigońskie powielanie schematów Spielberga. Z początku nawet z „E.T.” mi się nie skojarzył; raczej z ekranizacją prozy S. Kinga. Poza tym świetna przygodówka – może i młodzieżowa, ale w żadnym wypadku nie mdła i nudna, wręcz przeciwnie – trzymająca w napięciu przez większość filmu i z doskonałym klimatem końca lat 70-tych.
bez_imienny :
Ty oglądałeś w ogóle ten film????????? Cytuję i odpowiadam pod każdym pytaniem :
"1. Detektyw Loki jeżeli ma tik nerwowy, to dlaczego tylko w jakimś 35% czasu? Pomysł z tikiem był
niezły ale trzeba aktora z tym przypilnować."
A czy wszystkie tiki muszą być zawsze w regularnych odstępach czasu? Jest dużo tików, które ujawniają się mocniej pod wpływem stresu lub emocji. Więc Twój zarzut jest słaby.
"2. Chyba obudziłem się z długiej hibernacji ale czy już do amerykańskiej policji biorą ludzi z łapanki
na ulicy. A wcielają do tej firmy tylko tych co mają największe widoczne tatuaże?"
I co z tego? W czym przeszkadza komukolwiek ten tatuaż?
"3. Po kilku odcinkach CSI Miami lub NY lub Las Vegas wiem, że nawet najdurniejsi amerykańscy
policjanci (nawet ci z łapanek) znaleźli by dziurę na podwórku pod samochodem."
Po koniec filmu padły słowa - "przekopanie posesji zajmie tygodnie" - więc na pewno znaleźli, ale nie pokazano już tego w filmie, bo zakończenie miało mocno podsumować wymowę i przesłanie filmu, ale chyba nie byłeś w stanie tego pojąć.
"4. Nawet najdurniejsi amerykańscy policjanci (nawet ci z łapanek) jeżeli by widzieli, że kolega w
napadzie szału rozrzuca rzeczy na swoim biurku wnioskowali by do szefa o wysłanie detektywa Loki
na badania psychiatryczne."
Niecodziennie podczas przesłuchania ginie przesłuchiwany i to na dodatek z broni policyjnej - wzburzenie Lokiego zrozumiałe.
"5. Nawet najdurniejsi przełożeni najdurniejszych amerykańskich policjantów zwolnili by ze służby
kogoś, kto ujawniwszy odnalezione i naszprycowane czymś dziecko nie wezwałby wsparcia w postaci
pogotowia ratunkowego i policjantów z tego Stanu i wszystkich sąsiadujących z ty Stanem, tylko sam
postrzelony w głowę wiózłby je na granicy ryzyka do szpitala. Twórcy musieli zrobić pseudo pościg,
żeby zadowolić głupiego widza, choć to było całkowicie niepotrzebne i absurdalne."
Człowieku - tej dziewczynce psychicznie chora kobieta podawała końskie dawki narkotyków - liczyła się każda sekunda - może Loki miał spokojnie czekać na przyjazd pogotowia????
"6. Nawet najgłupsi amerykańscy dziennikarze z ichniejszych szczujni: POLSAT-ów, TVN-ów i
spraw dla reportera z siłą najgłodniejszych sępów rozerwali by na strzępy księdza z trupem w piwnicy.
Oni mieli jeszcze czas, siły i środki, żeby stać przed domem Doverów i Birchów? Co z tym wątkiem?"
Sprawa księdza mogła zostać utajniona do czasu procesu sądowego, tak sądzę.
"7. Stereotypem jest, że detektywi w biurze noszą kajdanki w spodniach. Jest bardzo niewygodne,
chyba, że się jest w tej jednostce … najdurniejszym amerykańskim policjantem z łapanki"
A nie noszą przy spodniach?
"8. Jeżeli 95% filmu kręcone jest bezśnieżną jesienią to dlaczego nagle jest dużo śniegu a za chwilę
znowu go nie ma?"
Późną jesienią opady śniegu to nic dziwnego - w Polsce śnieg pada już w listopadzie, a to miesiąc przed kalendarzową zimą.
"9. Jeżeli Alex Jones ma plaster na ustach, to jest już taki głupi, że nie potrafi go sobie zdjąć
nachylając głowę do związanych rąk, jak nie może odwrotnie?"
Było mówione, że ma iloraz inteligencji 10-latka, może nie wpadło mu to do głowy, albo miał go przyklejonego tak mocno, że nie dał rady odkleić.
"10. Skąd się znalazł wrzątek w opuszczonym domu? Acha - to Ameryka, tutaj wszystko możliwe."
JAK to skąd? Przecież główny bohater jako budowlaniec miał możliwość podłączyć dopływ ciepłej wody - padły z jego ust takie słowa, że "podłączył termę". Czy Ty na pewno oglądałeś ten film???
"11. Gdzie się podziała teczka z planami labiryntu znaleziona w jednej skrzyni w domu Taylora? Co z
tym tropem? Przepadł w montażu?"
Jakie plany labiryntu??? To tylko zwykłe rysunki, bez pokrycia w rzeczywistości.
"12. Jak przedostał się Bob Taylor ze skradzionymi ubrankami z pokoju dziewczynki do okna w
sypialni Grace Dover? Miał czapkę niewidkę, że Grace go nie zauważyła?"
Wyszła do innego pokoju. Proste?
"13. Dlaczego detektyw Loki „wszedł z drzwiami” do opuszczonego domu, przecież wcześniej
wszedł oknem i dobrze było?"
Bo wcześniej mogły być zamknięte?
"14. Dlaczego chodzą po wolności państwo Birchowie po wypuszczeniu Alexa z niewoli. Czyżby
detektyw Loki w trakcie uwalniania wyrwał mu niechcący język i połamał ręce( jak wiemy Alex umiał
pisać) ?"
Uważasz, że Alex by coś na nich zeznał? Był na to za głupi...
Uff! Mam żal do siebie, że tak dużo czasu straciłem na tego GNIOTA.
NAUCZ SIĘ OGLĄDAĆ FILMY, OSZCZĘDZISZ WIELE DURNYCH PYTAŃ.
Na początku nawet nie miałem zamiaru odpisywać na Twojego posta, ale tylu głupich pytań dawno nie widziałem.
Nie widzę sensu oglądania filmu tylko po to, by wyłapać durne nieścisłości i pochwalić się nimi na Filmwebie.
Film tak trzyma w napięciu, że nikt by nie zauważył tego o czym pisałeś.
Widocznie nie trzyma w napięciu, tak jak piszesz, bo jednak zauważyli co napisałem. Ty też zauważyłaś. To znaczy, że nie trzymał w napięciu aż tak. Jeżeli jest się czym pochwalić, to czemu by nie na Filmwebie? A odnośnie "durne" - nie oceniaj ludzi swoją miarą!
Gdzie widzisz w 'durne nieścisłości" ocenę ludzi?
Nie pisałam o Tobie, tylko o tym co napisałeś, a to różnica.
po co dyskutujecie z kimś co ma własna wizje na ten film i tyle. Nie ma co z takimi dyskutować.
Film sredni sprawcy po samych oczach bylo juz wiadomo kto jest.
Muzyki to ja tam wgle nie słyszałem...
Gra aktorska plączącej matki dno.
Duzo scen juz rozwiązałem zanim doszło do polowy filmu, wiec przewidywalny.
Nie wiem na co ten labirynt bo on oznaczał chyba tylko jakoś te miasteczko a kropki wskazywały na domy z wykopanymi dolami.
Ogółem aktor od Wolverina zagrał tu lepiej niz w XMen'ach cos na poziomie Prestiżu.
Jak dla mnie film średni ale oglądało się miło do końca i na szczęście nic się nie stało dzieciom bo znam takie filmy gdzie zakopywano dzieci żywcem a nie nawidze tego jak krzywda dzieje sie dzieciom.
Więc daje 7.
Dla chętnych obejrzenia co lubią mały dreszczyk zagadek i emocji może być, na pewno film wypada lepiej niż połowa współczesnego kina co już wyszła.
To akademicka dyskusja czy użycie określenia "durne nieścisłości" to ocena czy jeszcze nie. Można w białych rękawiczkach użyć miliard niewinnych określeń, stać się tym samym przykrym rozmówcą, nie wnoszącym żadnej nowej jakości do rozmowy, a potem się dziwić: przecież nikogo nie obraziłem! Sorry, nie mam na takie dyskusje ani czasu ani ochoty.
2. w Stanach masa ludzi się dziara, nie ma w tym nic nienormalnego.
3. Nonsens, w Csi i innych serialach takie rzeczy jak znajdywanie dowodów już zachodzą na fantastykę. To, co pokazali w labiryncie jest dużo bliższe rzeczywistości.
4. To i tak nie ma znaczenia dla fabuły
5. szybciej jest dojechać na sygnale niż czekać na karetkę (w tą i w tamtą to dwa razy dłuższa droga, czyż nie?)
8. Napadał a potem się roztopił, bo była dodatnia temperatura i nie było go aż tak dużo, nie dziękuj.
10. Pewnie z bojlera, również nie dziękuj.
11. I tak nie miała znaczenia dla fabuły
13. spieszyło mu się, bo był pewien, że jackman tam jest i przetrzymuje debila z kampera, więc nie bawił sie w podchody.
14. Nie pamiętam, czy była tam jakakolwiek scena z udziałem murzyńskiej rodziny już po uwolnieniu tego aleksa, ale jeśli nie było, to równie dobrze możesz założyć, że wcale nie byli na wolności.
Odnośnie 5. Nie wiem jak jest w Stanach ale w Polsce karetka pogotowia nie przyjeżdża tylko po to, by zabrać kogoś do szpitala. Nawet jeżeli przyjeżdżają dwaj ratownicy medyczni (czyli nie tzw. ERka z dodatkowym lekarzem i ze wspaniałym sprzętem do ożywiania umarłych) to na miejscu już zaczyna akcję ratowania życia lub utrzymywania przy życiu. Zakres takich wykonywanych czynności na miejscu zdarzenia jest bardzo duży. Upieram się, że za transport na własną rękę nieprzytomnego dziecka przez policjanta jest bezmyślny, wydumany i niepotrzebny.
Nie mogą zrobić płukania żołądka, bo substancja była wstrzyknięta, nie mogą zrobić badań na sprawdzenie, co to za substancja, bo do tego potrzeba aparatury.
Dobrze, jeżeli czegoś nie będą mogli zrobić na miejscu, zabiorą dziecko do szpitala. Dziecko było trute kilka dni, poczeka jeszcze pół godziny.
Złamane zostały procedury. A nie po to się je konstruuję, żeby szkodzić, tylko żeby pomagać.
Irracjonalnie i bezmyślnie możesz działać sam, gdy nie daj Boże będziesz ratował swoich bliskich. Ale biada Ci, jeżeli będąc na służbie w Policji, Straży Pożarnej czy Służbie Celnej będziesz grał bohatera a coś pójdzie nie tak.
Jak masz znajomego strażaka, to spytaj się go, jak wygląda praca na miejscu objęty działaniem ratowniczym. Wszystko na rozkaz i wszystko według procedur. Za wyniesienie dziecka z płonącego domu na własną rękę bez rozkazu, bez wsparcia i z narażeniem życia, dostaniesz medal od Prezydenta RP ale wyrzucą Cię ze służby ze skutkiem natychmiastowym. Nie wierzysz?
Dude, raz, że to ma sens, sam mając kogurta zrobiłbym to samo, a dwa, że to jest film, w co drugim masz takie akcje kurna :D
Bezimienny czemu się upierasz, ze policjant w stanie podwyzszonego poziomu o stresu ma załozyc, ze transport dziecka jest zbyt ryzykowny? Czasem ciezko ocenic ryzyko i szanse przezycia kogos, robi sie to co uwaza sie za optymalne w danej chwili a człowiek napedzany adrenaliną nie zawsze wybierze najlepsze z mozliwych rozwiazan.
Policjant w stanie podwyższonego poziomu stresu ma zachowywać się według procedur. Przeszedł w tym względzie odpowiednie przeszkolenie. Cywil napędzany adrenaliną nie zawsze wybierze najlepsze z możliwych rozwiązań. Policjant musi, bo go zawieszą.
Nikomu nie strzelił w łeb, wyzył się jedynie na biurku i rzeczach tam stojących.
Nawet najbardziej spokojny i zrównowazony policjant, moze czasem miec kryzys, bo jest tylko człowiekiem.
Cała historia jest dęta. Scenariusz pisany jest na kolanie i nie zasługuję według mnie, na tak szczegółowe nasze analizy.
Od razu zaznaczam. Nie odpisuję dlatego, że jestem fanem tego filmu (określiłbym go jako "niezły"), ale dlatego, że dawno nie czytałem takiej ilości idiotyzmów skomasowanych w jednym poście.
Sapkowski pisał, że całe zło tego świata bierze się do ludzi, którzy próbują myśleć, ale nie mają do tego predyspozycji.
Proszę, nie myśl, bo aż oczy bolą od czytania tak miałkiej intelektualnie quasi-analizy.
Bo generalnie te 14 punktów nie ma nic w sobie z analizy, a jest po prostu polaczko-przypieprzaniem się do wszystkiego co możliwe.
Ad.1. Znam ludzi z tikami nerwowymi i nie mają ich 24 godziny na dobę. Każdy kto choć trochę obserwuję świat potrafi to zauważyć. Debilizmem jest czepianie się czegoś takiego.
Ad.2. Rozumiem, że znasz wszystkich policjantów w USA skoro insynuujesz, że to niemożliwe. Polecam wpisanie w google "policeman tatoo". Ups...Jednak są tacy? Czyżby znowu bezsensowne przypieprzanie się?
Ad.3. No tak, zdanie wyrobione dzięki byciu ekspertem na podstawie CSI....grubo
Ad.4. Rozumiem, że fakt iż gościu zawalił sprawę, przez niego może zginą ludzie, puściły mu nerwy, jego szef i koledzy to rozumieją i nie wysyłają go na badania jest aż tak nieprawdopodobny, że należało to wypunktować. Dla mnie znowu czepianie się na siłę...
Nie chcę mi się jechać aż do 14 punktu, ale generalnie dalej jest podobnie. Podsumowałbym to jako bezsensowne czepianie się. Więcej rzeczowych zarzutów, chłodnej głowy i mniej malkontenctwa polecam na przyszłość w tego typu analizach.
O jejku ale jesteś niekulturalny! No fe, ten język ten styl? Te słowa tak brzydkie, że dostałem migreny. Oj jak boli moja głowa, jak boli.
Ja przestrzegam przed pisaniem takich elaboratów jak nie posiada się zmysłu analitycznego. Wszystkie twoje niby wady filmu zostały tu bardzo szybko wypunktowane przez innych komentujących. Samemu nie chce mi się już tego komentować, po drugie już zostało to zrobione a po trzecie to wydaje mi się, że jesteś po prostu trochę trollem. Nikt normalny nie wypisuje takich bzdetów, które przy odrobinie chęci może łatwo wyjaśnić.
Szkoda, że tak się skompromitowałeś tym wpisem ale bywa. Widziałem, że filmy z reguły oceniasz słusznie (jak np. Polowanie) a tu masz taka wtopa. A internety pamiętają!:D
Pzdr
Nigdzie nie pisałem, że mam zmysł analityczny. Bo go nie mam. Czyżby pisać o filmach na forum Filmweb-u regulamin zezwalał tylko Analitykom z dyplomem? Nigdzie nie zapewniałem, że jestem normalny. Wydaje mi się, że jestem ale to znaczy, że jestem jeszcze nie zdiagnozowany. Szkoda, że samemu Ci się nie chcę ani komentować tego co napisałem tylko leniwie podczepiasz się pod wnikliwą pracę moich adwersarzy. Rozumiem, że jak mi się podoba co Tobie, czyli "Polowanie" to jesteśmy friendami a jeżeli różnię się w ocenie"Labiryntu" to znaczy, że jestem "trochę trollem"? Czyżby zachodziło zjawisko projekcji znane wszystkim Psychologom z dyplomem, cytuję za wikipedią: "Projekcja (od łac. proicere, wyrzucać przed siebie) – w psychologii jeden z narcystycznych mechanizmów obronnych; przypisywanie innym własnych poglądów, zachowań lub cech, najczęściej negatywnych". Więc czyżbyś mierzył ludzi swoją miarą?
Nie to po prostu zwykłe rozczarowanie.
Oho już nie tylko analityk ale i psychoanalityk:) Brawo dla tak szerokich zdolności.
Film mógł Ci się nie spodobać. Tak po prostu, twój gust twoja ocena. Prosiłbym jednak, aby nie nazywać go gniotem, bo nim nie jest. Zwłaszcza, że bardzo głupio argumentujesz swoje zdanie. Naprawdę nie wiem, czemu mamy taką trudność w pisaniu takich zwrotów: ten film to gówno, ale mi się podoba, albo ten film jest dobry ale mi się nie podoba przez to i przez tamto.
To chyba tyle z mojej strony, możliwe, że ktoś to wcześniej napisał, ale kiedy widzę ponad 100 komentarzy to nie chce mi się tego sprawdzać :D
Pozdrawiam
Oficjalnie i publicznie przepraszam wszystkich, że nazwałem film"Labirynt" gniotem. Robię to dlatego, że przestraszyłem się Twojego spojrzenia. A nawet podwyższam ocenę z trzech gwiazdek na cztery, tylko nie patrz tak na mnie! :)
Widziałeś jego spojrzenie? Ja aluzju paniał. No po prostu musiałem tak zrobić. Ale psychikę mam mocną, daje się zastraszyć tylko do siedmiu gwiazdek. Dychy nie dam nigdy!!! ;)
Wiesz specjalnie ustawiłem sobie takiego koksa na avatar, żeby mieć wpływ na średnią ocen filmów :D Myślisz, że czemu Labirynt ma 7,8 ?
Nie mów, że tak naprawdę jesteś blondynkiem w okularach z aparatem ortodontycznym na zębach? Nie, tak być nie będzie! Zmieniam z powrotem na trzy gwiazdki. :D
Wiesz to nie wszystko :D Mam jeszcze wysoko podciągnięte szorty na szelkach. Blondynkiem ? Takim rudym :D
To się dobrze składa, bo jestem zezowatą Kryśką z osiedla z kucykami i w stanie lekkiej depresji. Nie znoszę takich thrillerów jak "Labirynt". Oglądam tylko komedie romantyczne z Hugh Grantem w roli głównej. Ten avatar i ten profil to tylko przykrywka, żeby spotkać takich fajnych chłopaków jak Wy! Nie wierzę, że miałam odwagę się zdemaskować :D
Kurcze, ale jestem podjarany ! Pierwszy raz jakaś dziewczyna rozmawia ze mną więcej .... hmmm..... PIERWSZY RAZ ROZMAWIAM Z DZIEWCZYNĄ !! :D
Wiedziałem, że się to tak skończy. Tym razem daję cztery gwiazdki z sympatii nie ze strachu! :D
Czepiasz się, najmniej istotnych rzeczy. Szczególnie, że większość zarzutów można łatwo odeprzeć. Choćby z tym tatuażem, to nie zacofana Polska, gdzie ludzi ocenia się wyłącznie po wyglądzie i kojarzy się każdego człowieka z tatuażem z kryminalistą. Albo z tym rozwalaniem klawiatury, przecież koleś prowadzi niesamowicie stresującą sprawę, jest przekonany, że przyczynił się do śmierci 2 dziewczynek, a Ty się dziwisz, że rozwala klawiaturę? Serio, naprawdę wydaje Ci się to takie dziwne?
Jestem zacofanym Polakiem, bo tatuaże kojarzę z cyframi identyfikacyjnymi w Auschwitz-Birkenau i z kryminalnymi dziarami. Jeżeli ktoś rozwala klawiaturę, to nie powinien być policjantem. Jeżeli ma kłopoty z emocjami, nie powinien nosić broni w imieniu prawa.
Myslisz zbyt powierzchownie i oceniasz ludzi zbyt powierzchownie kolego.
Ciekawe czy sa w kazdej sytuacji jestes oazą spokojnosci? cos u nie wyszlo, poniosły o nerwy, przeciez azdy moze się zdenerwowac i to normalne
W zyciu wiekszego debilizmu nie slyszalem. Kazdemu zdarza sie stracic nerwy czy opanowanie w trudnych sytuacjach. Myslisz ze lekarze czy strazacy (ot tak dwa pierwsze lepsze) nie traca czasem głowy? Albo nie przypiedola w cos w nerwach? Co to za chory argument - myslisz ze ludzie sa cyborgami? Kazdy moze sie czasem w"""c. A jesli myslisz ze zaraz jak uderzyl ta klawiatura wszyscy by go podpieprzyli to bardzo chcialbym z Toba pracowac pod pier dalaczu. Nie pzdr.
Również zauważyłem wiele absurdów- szczególnie dotyczących pracy policji.
1. Tatuaże- byłoby ok, tylko że niektóre ujęcia są jakby specjalnie zrobione tak, żeby pokazać tatuaże detektywa. Dziwna sprawa, bo nic się za tym nie kryło. Tak na marginesie, jestem w stanie uwierzyć, że tatuaże nie skreślają kandydata na policjanta- na rękach, ale na 100% tatuaż na karku go dyskwalifikuje.
2. Alex nie jest w stanie odpowiedzieć na pytania podczas przesłuchania ze względu na swoje niskie IQ, nie przechodzi testu wykrywacza kłamstw, a wiadomo, że kłamie (nie przyznał się, że to jego van stał na tamtej ulicy gdzie zniknęły dziewczynki)- z tego powodu jest wypuszczany po 48h i pozostawiony bez obserwacji? „Szeryf” jest półgłówkiem. Angażuje wielkie siły na poszukiwania dziewczynek w lesie, ale nie jest w stanie zaangażować patrolu do pilnowania podejrzanego niedorozwoja?
3. Jeszcze lepsza akcja z centrum handlowym, gdzie drugi podejrzany kupował ubranka dla dzieci- detektyw zamiast zaangażować policje do obserwacji, prosi kobietę pracującą na kasie o telefon, gdy gość się pojawi.
Film ma bardzo dobry klimat, ale powiedzmy sobie szczerze, policja ani w Polsce, ani tym bardziej w USA w ten sposób nie działa. Dlatego pozostaje pewien niesmak, choć film generalnie mi się podobał.
Nie jestem pewien, czy wszystkie wątki zostały zamknięte- dla mnie wszystkie teorie „labiryntu” wydają się mocno naciągane.
Co do komentarzy „nie ma znaczenia dla fabuły”. Wszystko ma znaczenie dla fabuły, jeśli tylko jest taka wola scenarzysty. Ale to akurat w tym temacie nieważne, ja osobiście rzadko się „czepiam” błędów w filmach, ale „Labirynt” akurat ma kilka takich niedociągnięć, które mi w odbiorze przeszkadzały. Ale to już mój problem ;)
Gwoli podsumowania, użytkowniku bez_imienny- trochę Cie poniosło w niektórych kwestiach, a w niektórych masz całkowitą rację- apel do wszystkich pozostałych, tak powinno się dyskutować na filmwebie. Naprawdę rozmowa na bardzo przyzwoitym poziomie jak na ten portal. Słowa uznania również dla Lasdar za bardzo rzeczowy i trafny komentarz.
Pozdrawiam
W stanach tatuaże są postrzegane całkiem inaczej niż w Polsce, podobnie kolczyki i inne duperele. Na pewno nie skreślają kandydatów na policjantów, co więcej tatuaże takie jak choćby na karku mogą uwiarygodnić policjanta jako tajniaka. Na naszym podwórku póki co nie można zauważyć takich stróżów prawa, ale łysych w kapturach udających pseudokibiców jak najbardziej, co jeszcze 15 lat temu było nie do pomyślenia. Podsumowując tatuaże nie skreślają detektywa z pełnionej funkcji, ale na filmie za bardzo rzucają się w oczy. Wygląda to zresztą na celowy zabieg, jakby chcieli je wyeksponować. Po co ? Tego nie wiadomo.
W filmie jest wyjaśnione że IQ Alexa wynoszące chyba 10, świadczy iż jest on niezdolny do czynu jakim jest porwanie i przetrzymywanie / morderstwo dziewczynek. Dziwić może fakt, że chłop zrobił prawo jazdy, ale jeśli ktoś wie jak wygląda egzamin w Stanach, nie będzie już taki zaskoczony.
Co do trzeciego punktu zgadzam się. Sprzedawczyni mówiła że gość kupuje ubranka co tydzień a on się porozglądał, zostawił wizytówkę i wyszedł...śmiech na sali
Co do autora tematu nie chce mi się odnosić do każdego punktu, tym bardziej iż większość jest wręcz śmieszna i nie nazwałbym tego inaczej niż szukaniem dziury w całym. Film ogląda się przyjemnie, mimo iż jest dosyć długi. Realizacja na wysokim poziomie i ciągłe napięcie to na pewno wyróżniki dzisiejszego dobrego kina.
Wreszcie porządne argumenty. 1, 2, 3 - pełna zgoda, z wyjątkiem fragmentu, w którym piszesz, iż nic się nie kryło za tatuażami. Biorąc pod uwagę, że na rękach tatuaż układa się w wyraz "labirynt" (maze), wydaje się, iż jest to ślepy trop rzucony przez scenarzystę widzowi. Nie zgadzam się także z oceną aktywności OPa w tym wątku. Jest różnica między np. Twoimi zastrzeżeniami (wysoki nierealizm w tych trzech sprawach), a zastrzeżeniami OPa, które nie tylko są błahe (nawet, gdyby miał rację, dotyczą nieistotnych kwestii), ale i dają się obalić banalnymi odpowiedziami. Do tego, stosowanie humoru "na siłę" daje kiepski efekt.
Niech cię... Żałuję, że tyle czasu zmarnowałem czytając twoje uwagi (nie nie zajęło mi to połowy dnia :)). Miałem nadzieję na jakieś porządne zarzuty, a ty tu wyjeżdżasz z tatuażami policjantów, czy z wrzątkiem w starym budynku :) Może miał tam bojler, kogo to obchodzi? Wszystko to tyczy się jakichś mniejszych lub większych odstępstw od rzeczywistości, a przecież to tylko film, bynajmniej nie dokumentalny ani przyrodniczy. To trochę mało by nazwać film gniotem. Niedociągnięcia są, ale albo wydumane albo mało interesujące w porównaniu z wpadkami z wielu innych dobrych filmów.